[vc_row][vc_column][vc_column_text]

Grudzień to dla pacjentów hospicjum czas… przyjmowania gości. Zbliżające się Boże Narodzenie otwiera serca ludzi, którzy chcą zauważyć potrzeby drugich. Przed świętami wolontariusze mają ręce pełne roboty – zbiórka żywności, dekoracje świąteczne czy przyjmowanie gości podopiecznych hospicjum.

Jak informuje s. Nikodema Rewa z hospicjum Caritas im. Maksymiliana Kolbego w Darłowie, w grudniu odwiedziło placówkę wielu darczyńców. Z życzeniami i kwiatami “grudniami”, które zdobią teraz pokoje pacjentów, przybyły panie z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Sławnie. Iwona Duszyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej we Wrześnicy wraz z delegacją uczniów przywieźli nowe komplety pościeli oraz dużą ilość produktów spożywczych. Anna Kwiatkowska, wolontariuszka hospicjum i nauczycielka gimnazjum w Darłowie wraz z uczennicami (w asyście żywo zainteresowanych pacjentów) przystroiły choinki w hospicjum, a młodzież z gimnazjum w Malechowie udekorowała kawiarenkę, w której odbędzie się wieczerza wigilijna.

Przed świętami hospicyjni wolontariusze mają ręce pełen roboty. 8 grudnia wzięli udział w zbiórce żywności. Do tej akcji dołączyła się po raz pierwszy Społeczna Szkoła Podstawowa im. Lotników Morskich w Darłówku, a na terenie Dąbek – rodzice i dzieci ze Szkolnego  Koła Caritas.

W przedświątecznym tygodniu hospicyjnych pacjentów odwiedziła delegacja z Zakładu Karnego w Czarnem. Cezary Sierzputowski wraz z nowym kapelanem zakładu ks. Marcinem Gajowniczkiem przywieźli do hospicjum szopkę bożonarodzeniową.

– Jest dla nas ogromną radością, że tak dużo osób chce przyjeżdżać do nas z pomocą, a szczególnie gdy są to ludzie młodzi. Dzięki nim nasz dom staje się prawdziwym gościńcem, gdzie każdy znajduje życzliwość, otwartość, serdeczność -powiedziała s. Nikodema- To są spotkania, które wewnętrznie ubogacają obydwie strony. Doświadczając  wdzięczności  od chorych za chwilę uwagi, dobre słowo, pomoc, wspólny śmiech czy cichą obecność, można zupełnie przewartościować swoje myślenie.

Siostra Nikodema cieszy się, że hospicjum wciąż jest pełne gości. Są wśród nich przede wszystkim rodziny, które wcześniej opiekowały się swoimi bliskimi. Te więzi nie ustają nawet, gdy chorzy opuszczają ten świat. – Teraz spotykamy się na wspólnej Mszy Świętej, kawie, obiedzie. Zawsze możemy na nich liczyć i mamy nadzieję że z wzajemnością – dodaje s. Nikodema.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]