14 października kolejne już Pola Nadziei rozpoczęły się w Domu Opiekuńczo-Hospicyjnym Caritas im. bp. Czesława Domina w Darłowie tradycyjnie – Eucharystią. Bo choć celem kampanii na jest posadzenie cebulek kwiatów, które posłużą do wiosennej zbiórki środków na rzecz palcówki, to ma ona także wymiar duchowy.

– To pewna filozofia: jesteśmy razem – powiedział ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum. – Coś tak prostego jak cebulka może wiele zdziałać. Tak, jak ktoś tak słaby, jak chory człowiek, skupia wokół siebie innych: silnych, mądrych, bogatych i biednych, małych i dużych, których łączy chęć pomocy. Chcemy się tym dzielić i nieść ideę hospicjum do innych.

– Żyjemy w świecie, w którym tak dużo dookoła nas się dzieje, jesteśmy tak bombardowani informacjami, że sami musimy sobie przypominać: miej czas dla człowieka. Bo bez ciebie będzie ciężko żyć. Nie zawsze potrafimy pomóc, ale możemy sprawić, żeby było lżej. Kiedy pozwolimy się Bogu dotknąć miłością, zawsze nas to zmieni – przypominał bp Edward Dajczak, który przewodniczył Eucharystii w kaplicy domu.

Dziękując za wszystkich przyczyniających się do istnienia darłowskiego hospicjum, biskup dodał: – Dziękuję Bogu za wszelkie dobro, które dokonało się w tym domu. Tylu ludzi, ilu skupia się wokół tego miejsca, tyle dobrych dzieł, to niesamowite. To ogrom dobra i miłości wyrażany w różny sposób: od spraw materialnych poprzez pracę, wolontariat, dzieła, modlitwę.

Niektórzy z przybyłych wolontariuszy odebrali od biskupa specjalne certyfikaty ukończenia szkolenia towarzyszenia osobom terminalnie chorym. Po Eucharystii posadzili cebulki w rabatach na terenie hospicjum.

Siostra Nikodema Rewa, zajmująca się wolontariatem w placówce, zauważa, że zainteresowanie wolontariatem rośnie. – Przychodzi coraz więcej młodzieży i przyznaję się, że na początku mało się nimi zajmowałam, może trochę też z niepokoju, czy będą potrafili pomagać naszym chorym. Na szczęście młodzi nie dali się zniechęcić i teraz dzięki nim rodzą się nowe inicjatywy, jak choćby Akademia Pomysłów. Ostatnio siedzieliśmy i wycinaliśmy, malowaliśmy i kleiliśmy całe popołudnie. Młodzi wnieśli bardzo dużo radości do domu -opowiada koordynatorka.