„Alkohol to wróg podstępny i perfidny…” – powiedział kiedyś w rozmowie z Kwartalnikiem Caritas Czesław Kwiatkowski, terapeuta uzależnień w programie wychodzenia z bezdomności i uzależnień „Damy radę!” w Caritas Polska. Niszczy zdrowie, relacje z najbliższymi, perspektywy zawodowe i szczęście rodzinne, sens życia, a w końcu samo życie człowieka opanowanego przez nałóg.
To stwierdzenie może wydawać się mało odkrywcze dla kogoś, kto nie ma bezpośrednio do czynienia z osobami dotkniętymi chorobą alkoholową. Jednak mając w rodzinie taką osobę lub pracując w programach ukierunkowanych na pomoc uzależnionym, dotyka się w sposób namacalny przerażających i wielorakich skutków tej choroby. Są wśród nich nie tylko rozbicie życiowe własne i najbliższych i ale także poważne zaburzenia woli, logicznego myślenia i działania, szczególnie w związkach przyczynowo-skutkowych, aż do stanów urojeniowych i psychotycznych. Pod wieloma względami człowiek uzależniony żyje nieustannie w iluzjach i kłamstwach, bo nie bez przyczyny etanol nazywany jest często królem kłamców.
Ponieważ alkoholizm jest chorobą woli, można śmiało powiedzieć – duszy, jej leczenie jest bardzo trudne. Wielu psychoterapeutów twierdzi że nawet niemożliwe do końca i że alkoholizm można, co najwyżej, zaleczyć.
Zdając sobie sprawę z wielkiego wyzwania, z jakim spotykamy się starając się pomagać osobom uzależnionym, nigdy nikogo nie skreślamy z listy oczekujących na cud wyzwolenia.
Wymaga to wielodyscyplinarnego działania, cierpliwości, odporności na manipulacje i kryzysy, a przede wszystkim długoterminowej i wytężonej współpracy z podopiecznymi. Czyli ludźmi, których z ich własnej winy lub nie, spotkało to nieszczęście i którzy podjęli walkę z wrogiem podstępnym i perfidnym.
Doceniając wiedzę i doświadczenie specjalistów psychologów i terapeutów uzależnień, z których w naszych programach korzystamy, zdajemy sobie sprawę, że nie usuniemy choroby nie docierając do korzeni problemu. A są one duchowe i zwykle głęboko ukryte w sercu człowieka, poza zasięgiem medycyny i innych nauk. Na tym polega pomoc wielodyscyplinarna. Wśród zdarzających się klęsk i porażek w tej walce, mają także miejsce cuda całkowitego wyleczenia. Ale i wtedy trzeba pamiętać o tym, że „licho nie śpi” i może znowu uderzyć perfidnie, szczególnie kiedy zabraknie roztropności i pokory.
Jednym z przykładów Bożej ingerencji w życie, zdawałoby się beznadziejnie chorego alkoholika, jest świadectwo Adama, który po rekolekcjach ze znanym, charyzmatycznym kapłanem o. Jamesem Manjackalem w Warszawie w 2014 roku, został całkowicie wyzwolony z nałogu. Jest już absolwentem programu „Damy radę!”, żyje nie tylko w abstynencji ale również zachowując trzeźwość, a są to sfery nie zawsze pokrywające się. Adam odzyskał miłość swoich dzieci, którymi opiekuje się z wielkim oddaniem, pracuje jako zdolny kucharz w ośrodku hotelowo-konferencyjnym, jest animatorem we wspólnocie „Pójdź za Mną” przy jednym z kościołów. Jego życie zmieniło się całkowicie.
Etanol jest wrogiem perfidnym, ale nie aż tak przebiegłym, żeby nie można było nie wpuścić go do swojego życia. Sam z siebie jest tylko związkiem chemicznym, w dodatku niezbyt smacznym, zwłaszcza dla młodych odkrywców. Można go po prostu nie wpuścić do swojego życia, zanim rozpanoszy się i rozpocznie swoje perfidne, stopniowe dzieło zniszczenia. Także i później są szanse zwycięstwa, ale tylko dla tych, którzy naprawdę chcą wziąć życie w swoje ręce. (js)
Obejrzy także materiały TVP o Katolickim Ośrodku Wychowania i Terapii Uzależnień Metanoia Caritas Archidiecezji Białostockiej w Czarnej Białostockiej
Rozmowa z Pawłem Siemieńczukiem, specjalistą terapii uzależnień, kierownikiem ośrodka
Rozmowa z Wojciechem Gawrylukiem, specjalista terapii uzależnień