Co dalej z Wenezuelą? Po wyborach prezydenckich panuje chaos. W wyniku protestów, aresztowano blisko 2000 uczestników demonstracji, 20 osób zostało zabitych a około 90 rannych. Wenezuela pogrążona w głębokim kryzysie gospodarczym i migracyjnym (blisko 8 mln opuściło kraj) potrzebuje zmian. Caritas Polska kontynuuje pomoc.
Na granicy Kolumbii i Wenezueli w Cúcucie znajdują się rzecznik prasowy Caritas Polska – Marcin Majewski i kierownik ds. pomocy humanitarnej i rozwojowej Caritas Polska – Nina Mocior (kontakt do przedstawicieli Caritas Polska – tel. / WhatsApp + 57(312)474-9740).
Więcej o pomocy dla Wenezueli na caritas.pl/wenezuela.
Po wyborach prezydenckich pogrążoną w ogromnym kryzysie Wenezuelę, ogarnął chaos. Kiedy w dniu wyborów już o 23.00 ogłoszono wyniki, część ludzi wyszła na ulice, zaczęły się protesty. Kolejnego dnia natomiast miasta zamarły: z powodu napięć wokół wyborów prezydenckich i głosów o aresztowaniach opozycji ludzie zostali w domach. W większości miast Wenezueli nie funkcjonowała komunikacja, zamknięto sklepy. Oficjalnie w masowych protestach aresztowano 2000 uczestników demonstracji, 20 osób zostało zabitych. Siły rządowe szukają kolejnych 1000 osób.
Przedstawiciele Caritas Polska są obecnie w Kolumbii, w mieście Cúcuta przy granicy z Wenezuelą, gdzie przygotowują się na wypadek nowej fali uchodźców z Wenezueli. – Do Kolumbii przyjechaliśmy, aby uruchomić piątą edycję programu „Paczka dla Wenezueli”. Ale w związku z aktualną sytuacją, od 2 sierpnia jesteśmy przy granicy, w mieście Cúcuta, gdzie analizujemy potrzeby i przygotowujemy się do udzielania natychmiastowej pomocy osobom uciekającym z Wenezueli. Większość z nich przyjeżdża bez niczego, często nielegalnie i najczęściej są skazani na kilkumiesięczną pieszą wędrówkę w inne regiony kraju lub poza kraj. Najpilniejsze potrzeby to zestawy produktów higienicznych, buty i ubrania wierzchnie na podróż przez góry. – relacjonuje Nina Mocior.
Zgodnie z informacją od pracownika przejścia granicznego Kolumbii z Wenezuelą, granicę na moście Bolivara codziennie przekracza około 50 000 osób, z czego około 17 tysięcy to migranci, uciekający z Wenezueli do Kolumbii lub dalej, poza jej granice. 70% z osób codziennie przekraczających tę granicę tworzy ruch wahadłowy, typowy dla przygranicznego miasta: ludzie udają się do Kolumbii w celach ekonomicznych: zakupów i pracy, bo warunki zatrudnienia w Wenezueli i Kolumbii dzieli przepaść. Zdarzało się, że granicę wenezuelsko- kolumbijską przekraczało w tym miejscu łącznie 80 – 100 tysięcy osób dziennie.
Alfonso Orozco, sportowiec o wenezuelskich i kolumbijskich korzeniach wyjechał z Wenezueli 8 lat temu: – Protestowaliśmy, prosiliśmy o interwencję. My ludzie bez broni zwykli obywatele. Byłem częścią tego ruchu, aż w końcu opuściłem Wenezuelę, bo czułem rozczarowanie i frustrację. Ogromną frustrację, że nie mogę nic zrobić w tej sytuacji, że mogę po prostu umrzeć podczas kolejnego protestu. Teraz w Wenezueli rozgrywa się ten sam scenariusz. Moja rodzina jest ogromnie przerażona. Kiedy rząd jest pod presją, ogranicza zasoby i ludzie muszą skupić się na podstawowych potrzebach, nie mogąc kontynuować protestów.
Dramatyczna codzienność
Tonąca w chaosie Wenezuela liczy na zmiany i pomoc. Ponad 4,4 miliona Wenezuelczyków boryka się z trudnościami w dostępie do żywności, schronienia, opieki zdrowotnej, edukacji i formalnego zatrudnienia w krajach przyjmujących. Organizacje humanitarne szacują, że 92% mieszkańców Wenezueli żyje poniżej granicy ubóstwa, wskaźnik nieodżywienia wynosi 20%, a co czwarta nastolatka ma anemię. Ten niegdyś najbogatszy kraj w Ameryce Południowej, dziś walczy z głodem, inflacją i przestępczością. – Musiałem zamknąć szkołę akrobatyki i parkour oraz firmę odzieżową z powodu ogromnej inflacji. – mówi Alfonso. – Żeby wyżywić 5 osobową rodzinę w Wenezueli potrzeba około 550 dolarów miesięcznie, a płaca minimalna jest na abstrakcyjnie niskim poziomie, to 3,5 dolara, równowartość 130 boliwarów. Obecnie można za nie kupić 2 kg mąki do przygotowania arepy, czyli okrągłych placków chlebowych będących odpowiednikiem chleba – komentuje Nina Mocior. – Siła nabywcza wenezuelskiego Boliwara niemal nie istnieje. Tylko od 2023 roku wartość waluty zmniejszyła się 10-krotnie.
Oprócz ogromnej inflacji i niedożywienia, kolejnym problemem jest przestępczość – Mieszkałem w Caracas, jednym z najniebezpieczniejszych miast. Po kilku próbach rabunku, porwań, atakach uzbrojonych przestępców, ciągłej obawie, czy za tydzień będę jeszcze żył i innych traumatycznych doświadczeniach, zdecydowałem się wyjechać – kontynuuje Alfonso.
Od 2015 roku, kraj opuściło już niemal 8 mln osób. – Kryzys ekonomiczny najsilniej dotyka tych, którzy mają najmniej – zauważa Ireneusz Krause, zastępca dyrektora Caritas Polska – W Wenezueli 92 % ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa. Zaspokojenie podstawowych potrzeb takich jak woda, żywność, opieka medyczna czy elektryczność i paliwo są bardzo utrudnione, czasem niemożliwe.
Caritas Polska kontynuuje pomoc – Jesteśmy na tej planecie, aby współpracować, a nie konkurować.
Obok obecnych, dostosowanych do aktualnej sytuacji działań pomocowych, Caritas Polska kontynuuje uruchomiony 4 lata temu program „Paczka dla Wenezueli” oraz wspiera najbiedniejszych Wenezuelczyków i Kolumbijczyków. – To pomoc kryzysowa – mówi Nina Mocior. – Oprócz dystrybucji paczek z produktami żywnościowymi i higienicznymi, zaczęliśmy także prowadzić program mający zapewnić ludziom narzędzia, by mogli się usamodzielnić. To szkolenia biznesowei granty na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Poza tym prowadzimy dla społeczności lokalnych sesje dotyczące prawidłowego odżywiania i przygotowywania posiłków, aby efektywnie wykorzystać paczki otrzymane w ramach programu. Organizujemy również akcje środowiskowe które polegają np. na sprzątaniu miejsc użyteczności publicznej lub parków, naprawie infrastruktury wodnej i sanitariatów, oraz pomocy w organizacji lokalnych systemów gospodarki odpadami.
Alfonso Orozco w Polsce zaangażował się we wsparcie programu „Paczka dla Wenezueli”. – Widziałem, jak Wenezuelczycy bardzo cierpią i wiem, że potrzebują pomocy. Ludzie zmienili się w myśliwych polujących na podstawowe produkty. Każdy jest gotów zrobić wszystko, aby zapewnić przetrwanie sobie i swojej rodzinie. Nawet jeśli wiąże się to z kradzieżą, korupcją, atakowaniem innych czy jedzeniem śmieci.
Projekty Caritas prowadzone są w regionach przy granicy wenezuelsko-kolumbijskiej: w Norte de Santander – Cúcuta, Villa del Rosario, Los Patios, Zulia i San Cayetano, a także w regionie Cundinamarca – Soacha, Bogota i Sibaté. Program „Paczka dla Wenezueli” Caritas Polska prowadzony jest od 2020 roku wraz z lokalnymi partnerami Caritas Kolumbia i współfinansowanymi przez Jeronimo Martins i Caritas Kolumbia. Dzięki wsparciu darczyńców do tej pory na program przeznaczono 1,2 mln euro, a łącznie z obecną edycja prawie 1,6 mln euro.
– Jestem bardzo wdzięczny za ogromne wsparcie, jakie przekazuje Caritas. Dla Wenezuelczyków, jest ono teraz niezwykle potrzebne. Wiem, że odbywa się ona przez Kolumbię, ponieważ oczywiście wjazd do Wenezueli z pomocą jest prawie niemożliwy – podkreśla Alfonso. – Chcę podziękować każdej osobie, która przekazała darowiznę. Dziękuję nie tylko osobiście, ale w imieniu każdego Wenezuelczyka. Potrzebujemy was, naprawdę! Jesteśmy na tej planecie, aby współpracować, a nie konkurować.
Jak pomóc
Pomoc dla potrzebujących można przekazać:
- dokonując wpłaty na stronie caritas.pl/wenezuela
- robiąc przelew BLIK na telefon o treści WENEZUELA przesłany pod numer +48 668 070 000.
- wpłacając dowolną kwotę na konto: 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 (Bank PKO BP S.A.) lub 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 (Bank Millenium S.A.), tytuł wpłaty: WENEZUELA
- wysyłając SMS o treści WENEZUELA pod numer 72052 (koszt 2,46 zł)