W Siedlcach przebywają co najmniej trzy rodziny Ukraińców, które przyjechały tu w ostatnich miesiącach. Rodziny otrzymują niewielkie rządowe wsparcie, ale większość pieniędzy muszą przeznaczyć na opłacenie czynszu za wynajem mieszkań. Siedlecka Caritas wspiera ich pomocą doraźną, m. in. poprzez wydawanie posiłków w jadłodajni. Rodziny potrzebują jednak wsparcia na większą skalę. Sylwetki i potrzeby dwóch z nich prezentujemy siedlczanom z prośbą o wsparcie.
Rodzina z rocznym synkiem
Andrij i Swietłana mają rocznego syna Timofija. Przyjechali z rejonu Donbasu, gdzie prowadzili normalne życie. Uciekli stamtąd w obawie o życie i z powodu braku pracy i jakichkolwiek perspektyw. Złożyli wnioski o uzyskanie statusu uchodźców, jednak nie mają jeszcze decyzji w tej sprawie. Nie mogą też, póki co, podjąć zatrudnienia, a właśnie praca jest im najbardziej potrzebna.
Rodzina wynajmuje mieszkanie, które jest niekompletnie wyposażone. Dzięki dobrym ludziom otrzymali używaną pralkę. Wciąż potrzebują sprawnej lodówki, czajnika do grzania wody na gazie, sztućców, naczyń kuchennych (talerzy, kubków/szklanek i garnków). Przydałby się im w mieszkaniu dywan, aby roczny Timofij mógł po nim raczkować (posadzka jest bardzo zimna). Brakuje im także pościeli (kołdra, poduszki, poszewki).
Rodzina potrzebuje również rzeczy dla Timofija. Najważniejsze są pieluchy (w rozmiarze 4 lub 4+), ale też np. kaszki. Timofij potrzebuje butów w rozmiarze 20-21 oraz odzieży w rozmiarze 80-86 cm. Także rodzice potrzebują odzieży – kurtki wiosennej damskiej w rozmiarze „S” oraz męskiej w rozmiarze „L” lub „XL”. Swietłana potrzebuje też butów wiosennych w rozmiarze 37/38.
Rodzina Humeniuków
Z obszaru zachodniej części Ukrainy przyjechała sześcioosobowa rodzina Humeniuków – rodzice i czworo dzieci: Andrij (26 l.), Julianna (16 l.), Karina (15 l.) i Władek (6 l.) Na Ukrainie nie mogli znaleźć pracy, a dodatkowo ojciec i syn dostali wezwanie do wojska. Przyjechali do Polski, by przeczekać trudną sytuację w ich kraju. Do swojego kraju chcą wrócić, gdy tylko ustabilizuje się tam sytuacja polityczna. Bardzo potrzebują pracy, ale na razie nie mogą jej podjąć.
Rodzina potrzebuje kilku rzeczy, których nie jest w stanie kupić z niewielkiego wsparcia, jakie otrzymuje. W pierwszej kolejności potrzebne są: łóżko, dywan, pościel (kołdra i poszewki). Potrzebne są też buty dla dziewcząt w rozmiarze 37-38 oraz 42-43 dla starszego syna i ojca. Rodzina potrzebuje również żywności o długim terminie przydatności.
Kontakt
Każdy, kto zechciałby wesprzeć rodziny, może skontaktować się telefonicznie z siedlecką Caritas. Osobą kontaktową w tej sprawie jest Marta Próchnicka (tel. 501 053 366). Można również przyjść do siedziby Caritas przy ul. Świrskiego 57.
Anna Nowińska