Akcja polega na tym, że wierni, zwłaszcza ci, którzy jeszcze nie mają na utrzymaniu dziecka w wieku szkolnym albo dziecko już skończyło szkołę (ale wiedzą ile to kosztuje!) zabierają do domu, wystawiony w kościele pusty plecak i sami uzupełniają go przyborami szkolnymi. Wypełniony, po tygodniu, odnoszą z powrotem do kościoła, aby mogło nim zostać obdarowane jakieś konkretne, wskazane przez parafię dziecko – wyjaśnia ks. Robert Kasprowski – dyrektor diecezjalnej Caritas.
Akcja ta w wielu parafiach naszej diecezji cieszy się dużą popularnością. – Parafianie nie tylko dbają o to by plecak był pełen wszelakich przyborów potrzebnych dzieciom do szkoły. Często dekorują „swoje” plecaki przypinając do nie zawieszki-maskotki bądź naszywając różne znaczki: motylki, kwiatuszki, zwierzątka – cieszy się ks. Robert i dodaje, że śmiało można tę akcję uznać za pomoc długofalową, gdyż przekazane artykuły służą dziecku przez cały rok szkolny.
W naszej Diecezji do akcji włączyły się również, wzorem akcji ogólnopolskiej, znane osoby. Swój plecak przygotowali zatem Ksiądz Biskup, pracownicy Kurii diecezjalnej, politycy, sportowcy, dziennikarze, a także posłowie.
W tym roku dzięki zaangażowaniu ponad dwudziestu parafii Diecezji Bielsko-Żywieckiej rozprowadzono około 500 plecaków, które otrzymały dzieci z rodzin potrzebujących. – Cieszy i budzi naszą wdzięczność fakt, że akcję wsparły parafie, w których było więcej osób chcących wziąć udział w akcji, niż osób wymagających wsparcia. Dzięki temu Caritas Diecezjalna mogła przekazać wyprawki dzieciom pochodzącym z parafii, które nie zdecydowały się na udział w akcji – podsumowuje ks. Robert Kasprowski.