– Rozpoczęło się od „Góry grosza” dla wychowanków domów dziecka – informuje opiekunka koła Małgorzata Miszczuk. – Później staliśmy się mikołajami dla dzieci z Domu Samotnej Matki w Koszalinie. Zawieźliśmy tam pampersy, kosmetyki i ubranka dla dzieci. Wielką nagrodą był dla nas uśmiech małej Michasi, która przywędrowała do nas na czworakach.
– W połowie grudnia włączyliśmy się w zbiórkę żywności i zrobiliśmy paczki dla najuboższych z naszej okolicy. Ludzie wrzucając do kosza mąkę, makaron czy czekoladę, z uśmiechem kwitowali: dobro powraca.
Co niedziela po Mszach św. wolontariusze SKC sprzedawali świece Caritasu. – Myślimy, że zapłoną na stołach wigilijnych ogniem troski, ciepła i pokoju – cieszy się opiekunka koła. – Wybraliśmy się też do naszych starszych i chorych mieszkańców z życzeniami i własnoręcznie pieczonymi pierniczkami. W niejednym domu spotkaliśmy się ze łzami radości i nadziei, że Maleńka Miłość obdarzy nas wszystkich swoim błogosławieństwem.
Kulminacyjnym akcentem był zorganizowany w szkole kiermasz świąteczny. – Były anioły , stroiki, różnokolorowe bombki, gwiazdki i wesołe bałwanki. Rodzice chętnie nabywali nasze ozdoby wiedząc, że ich serce zamieni się w buty czy kurtkę dla jakiegoś potrzebującego dziecka z naszej szkoły.
W ten grudniowy czas adwentowy wiele razy spotkaliśmy na swej drodze Małą Dziecinę. Mamy nadzieję, że dzięki nam w niektórych domach zabłysła nadzieją gwiazdka z Betlejemskiej szopy – podsumowuje adwentową aktywność podopiecznych M. Miszczuk.