Ruszył projekt Caritas „Przywrócić nadzieję” – 10 uchodźców z Ukrainy znalazło dom w Pile.
3 rodziny, które w listopadzie 2015 r. uciekły przed wojną z ukraińskiego Mariupola do ośrodka Caritas w podolsztyńskich Rybakach, 27 czerwca dotarły do Piły. Inicjatorem zaproszenia ich do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej jest jedna z pilskich firm, która przy współpracy z Caritas zdecydowała się roztoczyć nad nimi opiekę przez dwa lata.
Uchodźcy to osoby polskiego pochodzenia, choć kultury i historii polskiej, a przede wszystkim języka polskiego, musieli się uczyć na kursach przygotowawczych. Są to trzy rodziny z dziećmi. Dorośli pozostawili na Ukrainie nie tylko domy i dalszą rodzinę, ale też dobrą pracę.
W Pile otrzymali w darze od firmy wynajem mieszkań o wysokim standardzie na 2 najbliższe lata, a mężczyźni propozycję dobrze płatnej pracy w tej firmie. Dzieci po wakacjach trafią do przedszkola i dobrej prywatnej szkoły. Choć projekt wspierania finansowego rodzin ma trwać dwa lata, o edukację dzieci firma chce się troszczyć do czasu zakończenia przez nie nauki na szczeblu licealnym.
Gest pilskich biznesmenów podyktowany jest chęcią pomocy uchodźcom ze Wschodu oraz pobudkami religijnymi, stąd dobroczyńcy nie chcą ujawniać swoich danych.
– Jako Caritas diecezjalna zostaliśmy obdarzeni zaufaniem i poproszeni o pośredniczenie w przyjęciu uchodźców do Piły – powiedział ks. Tomasz Roda dyrektor Caritas DKK, który osobiście wraz z przedstawicielami firmy powitał 3 rodziny z Ukrainy na pilskiej ziemi. – Cieszę się, że projekt „Przywrócić nadzieję” jest realnym spełnieniem nadziei ludzi, którzy jeszcze niedawno żyli w cieniu wojny.
Po kilku dniach aklimatyzacji uchodźcy i biznesmeni spotkali się w pilskiej Caritas z bp. Krzysztofem Zadarko, przewodniczącym zespołu KEP ds. migracji oraz przedstawicielami Caritas: ks. Tomaszem Rodą, ks. Leonardem Zychem – dyrektorem ośrodka pilskiej Caritas oraz koordynatorką wolontariatu.
– Jako Caritas zrobimy wszystko byście byli zadowoleni, ponieważ macie bardzo dużo do zrobienia. To nie jest tylko kwestia pracy, mieszkania. Trzeba, byście przepracowali całą swoją historię. Nie jest proste wykorzenić się, wyjechać, przepracować traumę wojny, którą przeżyliście. To wymaga wysiłku budowania nowych relacji – powiedział bp Zadarko na początku spotkania, które zakończyło się uroczystą kolacją.
– Naszym marzeniem jest, byście tutaj odnaleźli swoją nową ojczyznę – mówił biskup. – Jeśli zgromadzimy życzliwych ludzi, a wy będziecie mieli otwarte serca, to jestem pewien, że to nie będzie tylko eksperyment, ale kawał dobrej roboty. Dla nas będzie to wystarczającą satysfakcją, że zrobiliśmy coś, co powinniśmy zrobić.
– Dla nas, chrześcijan, katolików, to jest ważne, że w tym momencie słuchaliśmy Jezusa Chrystusa, który powiedział coś, z czego będziemy rozliczeni na Sądzie Ostatecznym: „Byłem głodny, a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem przybyszem, a przyjęliście mnie”. To są jedyne słowa, które nas w tym momencie motywują. Chcemy zrobić tak, jak zrobiłby Jezus Chrystus. Skoro są na naszej drodze ludzie, którzy są głodni, spragnieni, są przybyszami, to otwieramy nasze serca. I mamy nadzieję, że i dla nas znajdzie się miejsce w waszych.
Ks. Roda wręczył rodzinom upominki, które są wkładem w wyposażenie mieszkań. Caritas zapewni ponadto rodzinom pomoc socjalną i opiekę wolontariusza, który pomoże w wielu sprawach i w zaaklimatyzowaniu się do nowych warunków życia. Każda z rodzin otrzyma dwóch takich „aniołów stróżów”. Caritas zatroszczy się również o wypoczynek wakacyjny dzieci.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Matejek