Pod koniec marca zespół Caritas Polska, na czele z dyrektorem ks. Marcinem Iżyckim, odwiedził Zgromadzenie Sióstr od Aniołów działających w Rwandzie. Od ponad 35 lat niosą pomoc w najodleglejszych regionach kraju, docierając tam, gdzie wcześniej na wsparcie nie mogli liczyć bezbronni i najsłabsi. Nawet, gdy 25 lat temu doszło do ludobójstwa siostry nie opuściły swych podopiecznych i do dziś opiekują się nimi niosąc przesłanie miłości i pokoju.
Siostry niosą pomoc w dwóch ośrodkach – Kabugi znajdującej się nieopodal stolicy Kigali oraz Nyakinamy położonej na północy kraju wśród wulkanów i ubogich wiosek. Dzięki ich wieloletnim wysiłkom i zaangażowaniu stanowią część społeczności, która mimo traum przeszłości, przyjęła je i coraz częściej łączy się w dziele pomocy potrzebującym, niekoniecznie z własnej rodziny czy otoczenia. Kiedy przyjechały do kraju musiały się mierzyć z licznymi wyzwaniami, budować od fundamentów miejsca, które dzisiaj służą tysiącom Rwandyjczyków.
Wsparcie medyczne dla dzieci i ich matek
W szczególnie trudnej sytuacji były i są dzieci oraz ich matki, którym grozi głód oraz choroby. Siostry kładą nacisk na zapobieganie rozprzestrzenianiu się epidemii przeprowadzając szczepienia u noworodków i ucząc dzieci zasad zachowania higieny. Towarzyszą również chorym w prowadzonym przez siebie ośrodku zdrowiu, gdzie wyjątkowo wzruszającym miejscem jest pokój z młodymi matkami. Nowo narodzone maluchy mają jeszcze bardzo jasną skórę, pigmentacja skóry na ciemniejszą barwę następuje dopiero po kilku dniach. W innym gabinecie przeprowadza się np. warsztaty ze świadomego współżycia i przeprowadza się testy na AIDS. Jeszcze w innym udziela się porad specjalistycznych. Pacjenci wiedzą, że nie zostaną zostawieni samym sobie i nie spotkają się z ocenianiem.
Nierzadkim przypadkiem są wyrzucane kobiety z domu, lub te, które z jakiś powodów znalazły się na ulicy. Z myślą o nich i ich dzieciach Siostry prowadzą ośrodek dożywiania, który upewnia się, że nikt nie odejdzie głodny. Upewnia się również, że nie zostaną same z ich problemami, uczy się ich różnych przydatnych umiejętności, choćby uprawy owoców i warzyw w ogrodzie. Z ogrodu znajdującego się na terenie ośrodka zbiera się plony służące zaspokojeniu głodu kolejnych potrzebujących.
Najmłodsi pod najlepszą opieką
Wiele radości można odnaleźć nieopodal, w części szkolno-przedszkolnej, gdzie znajdują się wychowankowie Sióstr. Najmłodsi uczą się piosenek, dostają pełnowartościowe posiłki, uczą się i bawią. Specjalny napój, którym dzieci się raczą to igikoma – papka, na który składają się mąka z sorga, z soi i kukurydzy, wymieszanych z dodatkiem cukru. Okrągły budynek należał do pierwszych budowli jakie siostry wzniosły w wiosce Nyakinama, został wzniesiony z zachowaniem stylu rwandyjskiego. Dzisiaj najmłodsi odbywają tam lekcje nauki języków i innych przydatnych umiejętności. Jest to szczególne miejsce, gdzie dzieci mogą beztrosko spędzać czas. Od starszych dzieci są odgrodzone kolorowym płotem, gdzie młodzież uczęszcza na lekcje niewiele różniące się od tych, na które uczęszczają polskie dzieci.
To program pomocy w kształceniu dzieci i młodzieży z biednych czy też osieroconych rodzin, ale przede wszystkim ma na celu otwarcie swego serca dla tych, którzy czekają na miłosierną miłość. Wyraża się ona w konkretnej materialnej pomocy dającej szansę na edukację, na budowaniu przyszłości kolejnych pokoleń. Siostry zapewniają m.in. bezpieczeństwo żywieniowe, ubrania i obuwie oraz troszczą się o najsłabsze osoby – dzieci niepełnosprawne. Są regularnie odwiedzane i badane, a rodzice zaznajamiani są z technikami opieki nad nimi. Zapewnia się im dostęp do leków i do rehabilitantów. Te wszystkie działania są możliwe dzięki środkom pochodzącym od polskich i niemieckich rodzin. Już 12 euro miesięcznie przywraca godność licznym rodzinom i buduje związki solidarności między naszymi kontynentami i są świadectwem dobra jakie budować może każdy z nas.
Rękodzieło, które daje nadzieję
Nieopodal biura Adopcji Serca działa pracownia krawiecko-hafciarska. Przy wysokim bezrobociu jaki panuje w Rwandzie znalezienie zatrudnienia na rynku jest znikome dla kobiet, które ukończyły tylko szkołę podstawową. Dzięki zamówieniom na mundurki szkolne i różne rękodzieła Panie utrzymują swoje rodziny i mogą cały czas się dokształcać. Szyjąc z lokalnych materiałów i w ludowym stylu Rwandy ich dzieła zachwycają nabywców z całego świata. Dzięki indywidualnym ofiarodawcom pracownice mogą charytatywnie szyć ubrania i inne potrzebne rzeczy dla najuboższych np. mundurki szkolne dla dzieci. Niebawem ma również ruszyć wypożyczalnia sukien ślubnych, właściwie niedostępnych w tamtym regionie, a będących marzeniem każdej panny młodej.
Jedyne hospicjum w Rwandzie
W Kabudze Siostry stworzyły miejsce, gdzie na pierwszy rzut oka nadzieja nie powinna gościć często. Pierwsze i jedyne działające hospicjum w kraju należy do najpiękniejszych dzieł Sióstr ze Zgromadzenia. Pochylają się tam codziennie nad przewlekle chorymi w ostatnich miesiącach życia, którzy w innych miejscach odchodziliby w ogromnym cierpieniu, a w hospicjum zajmuje się nimi przeszkolony personel, łagodząc ból z wielką troską i szacunkiem dla chorego. Tam nie czują się porzuceni jak balast, lecz przywraca im się poczucie godności i co się odnotowuje – stan zdrowia podopiecznych się poprawia. Wpływ na to ma domowa atmosfera, indywidualne podejście do każdego pacjenta, odpowiadanie na ich potrzeby. Na przykład chłopakowi, który cierpi na zanik mięśni siostry organizują wyjazdy do szkoły, by mógł się uczyć z rówieśnikami. Przychodzi do niego również wysoko wykwalifikowany fizjoterapeuta, który za pomocą ćwiczeń ruchowych wzmacnia jego organizm. Personel spędza czas z pacjentami, w miarę możliwości ich łóżka są wyprowadzane na świeże powietrze, by mogli podziwiać pięknie utrzymany ogród i pejzaż wzgórz. Hospicjum pod wezwaniem św. Jana Pawła II gości codziennie rodziny chorych, którzy są szczęśliwy, że ich najbliżsi są w takim miejscu, gdzie najważniejszy jest człowiek i gdzie mogą w pokoju odejść.
Klinika dentystyczna dla miliona pacjentów
Przy tej samej ulicy znajduje się prowadzona przez siostry klinika stomatologiczna, która jest znana jako jedna z najlepszych w całym regionie, do tego stopnia, że pacjenci przyjeżdżają nawet z Kongo i Ugandy. W Rwandzie na jednego dentystę przypada około miliona pacjentów, do tego dochodzi trudność w zaopatrywaniu klinik w środki dezynfekcyjne, co jest priorytetową potrzebą, zważywszy na występujące licznie choroby zakaźne jak żółtaczka, AIDS, gruźlica czy grzybice. Sprowadza się te środki z Polski, by były dobrej jakości i siostry apelują o wsparcie, jako że tej pomocy nigdy nie będzie za wiele.