Diecezjalna Pielgrzymka Szkolnych Kół Caritas zgromadziła 13 czerwca w Koszalinie ponad 800 osób – wolontariuszy i ich opiekunów z całej diecezji. Wśród pielgrzymów pojawiła się grupa wolontariuszy z zagranicy: z Indii, Azerbejdżanu i Włoch, a także uczestnicy kolonii polonijnej z Żytomierza na Ukrainie.
Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w koszalińskiej katedrze. Liturgii przewodniczył bp senior Paweł Cieślik. Następnie wolontariusze ze śpiewem i radosnymi okrzykami przeszli głównymi ulicami miasta ze swoimi kołami, balonami i flagami. Na terenie Szkoły Katolickiej, gdzie urządzili sobie piknik, zaśpiewał im na polowej scenie gość specjalny wydarzenia – zespół Arka Noego. Przesłaniem pielgrzymki, które przekazał młodym w homilii ks. Mateusz Chmielewski, wikariusz parafii katedralnej, jest gotowość do niesienia pomocy: – Czy jest taka misja, którą chciałbyś wykonać? Czy jest takie zadanie, o którym chciałbyś powiedzieć Bogu: „oto ja, poślij mnie”? To są słowa, których Pan Bóg chce od nas. Jednak nie dlatego, że tak należy, tylko ze względu na Niego i drugiego człowieka – powiedział.
Jak wyjaśnia ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritas diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, pielgrzymka jest dorocznym świętem szkolnych kół Caritas, jak również ma wymiar integracyjny. – Wiemy, że w lokalnych, szkolnych, środowiskach to właśnie dynamika i żywiołowość Szkolnych Kół Caritas nadaje rytm pracy charytatywnej – stwierdził. – Dzięki czujności opiekunów kół, którzy mają wyczulone ucho na potrzeby sygnalizowane przez różnych ludzi, działania tej młodzieży wypełniają pustkę tych miejsc, gdzie pomoc jeszcze nie dotarła. I to dlatego potrzebujemy tej pielgrzymki, bo to jest też miejsce wymiany doświadczeń.
Małgorzata Janas ze Szczecinka przyznaje, że wśród jej uczniów nie brakuje tych opornych na ideę wolontariatu. – Ale te dzieci, które są chętne, działają jak należy – mówi siostra służebniczka i dodaje, że właśnie pełna atrakcji pielgrzymka jest szansą na uaktywnienie tych słabszych: – W takich chwilach do grupy przyłączają się nowe osoby. A potem one znowu przyprowadzają następnych.