Suma wpłat przekazanych przez indywidualnych darczyńców na leczenie i rehabilitację dzieci i dorosłych, zbierających fundusze dzięki serwisowi internetowemu prowadzonemu przez Caritas Polska, przekroczyła 6 mln zł. Udało się pomóc 144 osobom. Na wsparcie, często ratujące życie, czekają jednak kolejni.
Rzadka choroba, kosztowna rehabilitacja, życiowa tragedia spowodowana dramatycznymi wydarzeniami, takimi jak pożar czy wypadek – w obliczu podobnego wyzwania może stanąć każdy z nas. Nie mieszcząc się w grupie społecznej objętej systemową pomocą, wyłamując się z urzędowych schematów nieszczęścia, będziemy zdani na wrażliwość i empatię zwykłych ludzi, takich jak my, którzy zechcą podzielić się z nami tym, co mają, aby nam ulżyć w cierpieniu.
Połączyć potrzebujących z pomagającymi
Wyszukiwanie takich właśnie „bezprzydziałowych” nieszczęść i stworzenie platformy dla wszystkich, którzy chcieliby pomóc ich ofiarom, to idea, która legła u podstaw internetowego serwisu pomagam.caritas.pl, przekształconego w UratujeCie.pl.
– Zbieramy w sumie od 6 lat, a pod nazwą UratujeCie.pl od 1,5 roku. Te 6 mln to tylko środki z darowizn przekazanych przez osoby indywidualne bezpośrednio na zbiórki. Nie wliczamy w to żadnych dodatkowych grantów, pieniędzy ze skarbonek w sklepach, czy z programu lojalnościowego, który prowadzimy razem z Mastercard i Bankiem Pocztowym – tłumaczy Marta Modrzejewska, koordynatorka projektu.
– Do tej pory zrealizowaliśmy z sukcesem 144 zbiórki, głównie na sfinansowanie leczenia i rehabilitacji, które nie są refundowane przez NFZ, ale także na zakup sprzętu do rehabilitacji, aparatów słuchowych, wózków inwalidzkich oraz na poprawę warunków bytowych, np. odbudowy domów po pożarach, albo dostosowanie pomieszczeń dla osób niepełnosprawnych – dodaje.
Gdy sukces przynosi ulgę
Historie podopiecznych serwisu UratujeCie.pl to opowieści o zmaganiach z bólem, walce o normalne życie lub przynajmniej uczynienie go bardziej znośnym. Miarą sukcesu jest tu często ulga w cierpieniu. Mimo dramatycznych doświadczeń dzieci i dorośli zakwalifikowani do udziału w programie nie poddają się, a dzięki wsparciu darczyńców mogą przezwyciężać problemy, które wydawały się nie do pokonania.
Tak było w przypadku Ignasia, który urodził się bez odruchu ssania i z obniżonym napięciem mięśniowym. Rodzice obawiali się o jego życie i dlatego jeszcze w szpitalu zdecydowali się na chrzest. Ignaś jest znacznie opóźniony w rozwoju i wymaga stałej opieki i rehabilitacji. Ciężka praca specjalistów i rodziców przynosi rezultaty.
– Stan zdrowia chłopca wciąż się poprawia. W serwisie UratujeCie.pl, dzięki hojności darczyńców, zebraliśmy dla Ignasia pieniądze na pokrycie kosztów terapii i rehabilitacji ruchowej oraz logopedycznej. Jego los poruszył 110 osób, które wpłaciły łącznie 14 400 zł – opowiada Agnieszka Sobocińska zajmująca się w Caritas Polska serwisem UratujeCie.pl.
Jeszcze więcej osób wzięło udział w zbiórce na rzecz małej Kasi, która urodziła się z rzadką chorobą genetyczną – dysplazją diastroficzną. W swoim krótkim życiu przeszła już siedem poważnych operacji. Wszystko po to, by uniknąć w przyszłości wózka inwalidzkiego.
– Na UratujeCie.pl zbieraliśmy na najważniejszą operację ortopedyczną, którą mogli wykonać tylko specjaliści z Florydy. Kasia jest już po operacji, a rokowania są bardzo optymistyczne. Na jej leczenie 820 darczyńców przekazało w sumie ponad 108 tys. zł. To już druga zbiórka dla Kasi w serwisie. Poprzednio udało się kupić dla dziewczynki ortezy – przypomina Agnieszka Sobocińska.
Oni wciąż czekają
Podobnych historii jest wiele, serwis działa jednak cały czas, bo kolejne osoby wciąż potrzebują pomocy. Jest wśród nich Nadia, radosna sześciolatka, która uwielbia bawić się z koleżankami, malować, śpiewać i tańczyć. Niestety, wrodzona artrogrypoza, choroba powodująca wielostawowe przykurcze i sztywność stawów, uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie. Nadia na co dzień korzysta ze specjalistycznego sprzętu ortopedycznego, jest stałym gościem w szpitalach, przeszła już kilka operacji i właśnie potrzebuje pieniędzy na kolejną, która – dzięki postępowi medycyny – daje nadzieję na poprawę jej stanu zdrowia: życie bez bólu i poruszanie się bez pomocy.
Wsparcia potrzebuje też 12-letni Jonatan, cierpiący na chłoniaka Hodgkina. Jego chorobę uznawano do niedawna za nieuleczalną. Obecnie szybkie i dobrze prowadzone leczenie daje pacjentom wysokie szanse wyzdrowienia, jednak terapia jest bardzo droga. Podobnie jak rehabilitacja Michała – młodego ojca dwojga dzieci, który po wypadku drogowym doznał czterokończynowego porażenia. Michał wymaga stałej opieki i rehabilitacji, związane z tym koszty wynoszą ponad 20 tys. zł miesięcznie. Dla jego żony zebranie takiej kwoty co miesiąc to ogromny wysiłek.
– Tych nieszczęść często nie widać. Ludzie cierpią zamknięci w swoich domach, a ich bliscy rozpaczliwie poszukują pomocy. Dziękując za każdą przekazaną dotąd złotówkę chcę zaapelować o dar serca do wszystkich, którzy mogą wesprzeć naszych podopiecznych. Bądźcie z nami; każda, nawet najmniejsza kwota pomaga przynieść komuś ulgę. I pamiętajcie, że dobro wraca – uśmiecha się Marta Modrzejewska.
Jak pomóc?
Wejdź na stronę www.uratujecie.pl, wybierz podopiecznego i przekaż darowiznę w dowolnej kwocie.