Cierpienie człowieka bezdomnego to nie tylko brak dachu nad głową, ale przede wszystkim przeraźliwa samotność, opuszczenie, często utrata nadziei, zerwanie więzów rodzinnych, sąsiedzkich. Przerwanie ścieżki rozwoju zawodowego i osobistego, poczucie wykorzenienia, w końcu utrata zdrowia, a czasem i życia. Wśród bezdomnych są tacy, którzy pracują, i tacy, którzy wcale nie są samotni. Nie powinniśmy myśleć o nich stereotypowo. O tym, czym jest bezdomność oraz jak mądrze pomagać osobom w kryzysie bezdomności mówi Janusz Sukiennik z Caritas Polska, koordynator akcji „Trochę ciepła dla bezdomnego”.
„Bezdomności się nie wybiera, bezdomnym się staje…” – pod tym hasłem trwa 8. edycja jesienno-zimowej akcji Caritas Polska i warszawskiej Straży Miejskiej „Trochę ciepła dla bezdomnego”.
Dwa razy w każdym tygodniu, od listopada 2022 do końca lutego 2023 roku, patrole Straży Miejskiej i przedstawiciele Caritas odwiedzają miejsca w Warszawie, w których bezdomni spędzają zimę poza schroniskami i noclegowniami, aby dostarczyć im gorące posiłki, konserwy, termosy, koce, odzież zimową oraz podstawowe środki higieny osobistej. Podczas poprzedniej edycji akcji do potrzebujących trafiły ponad 3 tysiące litrów pożywnej zupy z pieczywem, 600 par ciepłych skarpet, 400 toreb z upominkami świątecznymi, 200 koców.
Zima jest zdecydowanie najtrudniejszym okresem w roku dla osób dotkniętych kryzysem bezdomności. To wtedy odnotowuje się wśród nich największą liczbę zgonów. Zimą w szczególności nikt z nas nie powinien pozostać obojętny na los osób w kryzysie bezdomności.
Katarzyna Nowińska (Caritas Polska): Jakie są szacunki co do liczby osób bezdomnych w Warszawie i w Polsce?
Janusz Sukiennik: Na dzień dzisiejszy szacuje się, że w Polsce żyje około 35 tysięcy osób bezdomnych, a w samej Warszawie 2 do 3 tysięcy.
Takie wyliczenia przeprowadzane są co dwa lata. Uwzględniają one zarówno osoby przebywające w schroniskach dla bezdomnych, jak i te, które mieszkają poza schroniskami, czyli przeważnie na terenie różnych ogródków działkowych czy w pustostanach. Jednak należy pamiętać, że są to tylko szacunki. Trudno jest precyzyjnie określić ilość osób bezdomnych, gdyż grupa ta ciągle się przemieszcza i zmienia swe miejsca pobytu. Jest wśród nich również trochę samotników, którzy nie mieszkają w grupie i nie udaje się do nich dotrzeć.
Jakie są najczęstsze przyczyny bezdomności?
Na pierwszym miejscu wskazałbym powody osobiste, takie jak rozpad rodziny, różne ciężkie przeżycia czy błędne decyzje życiowe. W obu przypadkach dochodzi do utraty stabilności duchowej człowieka.
Często jest to też, oczywiście, ciężka sytuacja materialna, powodująca niemożność opłacenia mieszkania. Do takiej sytuacji może doprowadzić choćby duży wzrost zadłużenia kredytowego czy pożyczkowego.
Czasem bezdomność jest formą ucieczki od życia społecznego w konsekwencji utraty umiejętności czy chęci wywiązywania się z różnych życiowych obowiązków, takich jak praca. Bywa też, że powodem bezdomności jest utrata zdrowia psychicznego.
Poza akcją „Trochę ciepła dla bezdomnego” Caritas Polska prowadzi też program „Damy Radę”, którego celem jest, między innymi, zapobieganie bezdomności i wykluczeniu społecznemu. Kim są uczestnicy tego programu i jak wygląda praca z nimi?
Programem objęci są młodzi ludzie zagrożeni wykluczeniem społecznym, czyli, przede wszystkim, przebywający w poprawczakach i w więzieniach lub po przebytej już karze utraty wolności oraz młodzi dotknięci uzależnieniami.
„Damy Radę” jest programem motywacyjno-inspiracyjnym. Naszym celem jest pobudzenie młodych ludzi do odkrycia w sobie różnych cennych zasobów, dostrzeżenia możliwości prowadzenia szczęśliwego życia bez nałogów czy bez wkraczania na drogę przestępczości i przemocy.
Uczestnicy programu poza wsparciem duchowym otrzymują pomoc materialną i pomoc w znalezieniu pracy. Warunkiem udziału w programie jest zobowiązanie do podjęcia pracy zawodowej i/lub kontynuacji przerwanej nauki oraz do trwałego wyjścia z nałogu. Program oparty jest na pracy z grupą. Poza rozmowami i terapiami, organizujemy dla młodych ludzi wiele różnych aktywności, takie jak wspólne wypady rowerowe, wyjścia do kina czy pracę wolontariacką.
Wśród byłych uczestników programu mamy kilku studentów oraz osoby, które już ukończyły studia. Program prowadzony jest od 2013 roku, czyli powstał jeszcze przed rozpoczęciem akcji „Trochę ciepła dla bezdomnego”.
Skąd wziął się pomysł na akcję „Trochę ciepła dla bezdomnego”?
Z obserwacji noclegowni dla bezdomnych, schronisk, łaźni oraz innych miejsc, w których najczęściej można spotkać te osoby, oraz z licznych rozmów ze Strażą Miejską na temat możliwości niesienia przez Caritas pomocy ludziom w kryzysie bezdomności.
Jak reagują bezdomni, gdy w miejscu, gdzie nocują, zjawiają się obcy ludzie, którzy chcą im pomóc? Czy trudno jest nawiązać pierwszy kontakt?
Na początku człowiek pogrążony w kryzysie bezdomności zwykle jest zamknięty, nieufny i zawstydzony. W tej grupie są różne osoby i staramy się działać dyskretnie, szanując ich postawy, nie zawsze dla nas zrozumiałe. Po jakimś czasie sytuacja się zwykle zmienia, czasem nawet radykalnie. Wielu bezdomnych czeka na przyjazd patrolu, a raczej na drugiego człowieka, który potrafi przywieźć nie tylko ciepły posiłek, ale też trochę ludzkiego ciepła.
Z czego najczęściej się cieszą, jeśli w ogóle jest coś takiego, przy okazji waszych odwiedzin? Mówiłeś mi kiedyś, że nie jest to wcale jedzenie, bo większość z tych osób potrafi zorganizować sobie posiłek, wielu korzysta z różnych jadłodajni dla ubogich i bezdomnych, w tym z jadłodajni prowadzonych przez Caritas.
W zweryfikowanych przypadkach kupujemy ciepłe buty, swetry i kurtki dla konkretnych bezdomnych. Jest to dla nich powód do dużej radości, bo przebywają w zimnie i wilgoci. Pamiętam, jak starsza, bezdomna kobieta rozpłakała się, kiedy przekazaliśmy jej nowy, ciepły sweter. Powiedziała, że pierwszy raz w życiu otrzymała coś nowego.
Czy w ramach akcji udzielana jest również pomoc medyczna?
Tak, niemal od samego początku współpracuje z nami stowarzyszenie „Lekarze Nadziei”. Pomagają nam medycy wszystkich specjalizacji. Osoby bezdomne najczęściej są w bardzo złej kondycji zdrowotnej, wielu z nich wymaga natychmiastowej pomocy medycznej ze względu na różne rany, odmrożenia, zęby wymagające usunięcia czy bardzo zaawansowaną cukrzycę.
Stereotypowe myślenie o bezdomnych prowadzi wielu z nas do mylnych osądów na temat tych ludzi, a przecież ich życie nie zawsze wygląda tak samo. Podobno są wśród nich tacy, którzy pracują, i tacy, którzy wcale nie są samotni, a żyją bez dachu nad głową razem z innym członkiem swej rodziny.
Tak, to prawda. Mylą się ci, którzy myślą, że bezdomność to wolny wybór wolnego człowieka. Najczęściej pojawia się pod presją okoliczności, lęku, eksmisji, błędnych decyzji życiowych, rozpadu rodziny, kryzysu zdrowotnego, czasami chęci ucieczki od problemów, jakie narosły.
Wśród bezdomnych zdarzają się pary. Nie tak dawno pewna para zawarła ślub, a świadkiem był jeden ze strażników miejskich, który do nich przyjeżdżał z pomocą Caritas.
Czy jest jakiś bezdomny, który w szczególny sposób utkwił w twojej pamięci? Którego historia najbardziej cię poruszyła?
W mojej pamięci utkwił pan Kazio, który mieszka w opuszczonej altance na działkach. Towarzyszyła mu żona, która, niestety, niedawno zmarła. Został sam, otoczony książkami, pogodny, niepijący. Zawsze wita przyjeżdżający patrol jak starych znajomych. W najbliższym czasie prawdopodobnie wyprowadzi się do upragnionego mieszkania socjalnego.
Cierpienie człowieka bezdomnego to nie tylko brak dachu nad głową, ale przede wszystkim przeraźliwa samotność i opuszczenie. Z kryzysem bezdomności wiążą się utrata nadziei, zerwanie więzów rodzinnych i sąsiedzkich, przerwanie ścieżki rozwoju zawodowego i osobistego, poczucie wykorzenienia, utrata zdrowia, a czasem i życia. Każdy bezdomny czy bezdomna, bo znajdują się w tej grupie również kobiety, to inna historia warta wysłuchania i zrozumienia bez szybkich osądów i stereotypów.
Dowiedz się więcej o tym, jak pomóc bezdomnym z Caritas Polska
Straż miejska apeluje, by natychmiast zgłaszać informacje o osobach zagrożonych wychłodzeniem czy potrzebujących pomocy na numer alarmowy 986. Dzięki temu można zapobiec wielu tragediom. Po telefonie funkcjonariusze straży miejskiej docierają do osoby bezdomnej i sprawdzają, w jakim jest stanie. Jeśli zachodzi taka konieczność, udzielana jest pomoc medyczna, a w uzasadnionych sytuacjach wzywane jest pogotowie ratunkowe. Strażnicy miejscy pomagają też w dotarciu do łaźni, ogrzewalni lub noclegowni.