– Moja żona lubi kawę. Przed chorobą starannie celebrowała chwile. Wiedziała, co w życiu jest ważne. Ja nie, aż do momentu zapaści – tak Zbyszek rozpoczyna opowieść o Dorocie.
Budzik co 3 godziny
Dorota od 2 lat jest w stanie śpiączki po tym, jak jej serce zatrzymało się na 20 minut. Odkąd Dorota przebywa w domu, Zbyszek nie pracuje. Opieka nad osobą leżącą to wiele mniejszych i większych czynności, które wypełniają szczelnie dzień i noc. Podanie leków, pomiary ciśnienia, nasycenia tlenem, poziomu cukru, karmienie, mycie, ubieranie, zmiana pozycji co 3 godziny etc. Technikę podnoszenia opanował do perfekcji. Jest dumny, że Dorota nie ma odleżyn. Od powrotu żony do domu Zbyszek nie przespał ani jednej nocy w całości. Budzi się na dźwięk budzika, co 3 godziny, aby obrócić Dorotę.
– Czuję zmęczenie, ale wiem, że ona zrobiłaby to samo dla mnie – mówi Zbyszek.
Zbyszek starannie czyści rurkę tracheostomijną, która ułatwia oddychanie i PEGa, przez który odbywa się karmienie. Zna każdy szczegół opieki nad żoną. Wszystkie czynności wykonuje sam.
Nie odejdziesz i już
W kwietniu 2020 roku Dorota zaczęła skarżyć się na drętwienie lewej ręki i ból w klatce piersiowej. Lekarz nie przejął się specjalnie. Zaprzyjaźniony kręgarz stwierdził przepuklinę kręgosłupa szyjnego i sugerował, że to przyczyna bólu.
– To mnie zmyliło – przyznaje Zbyszek.
Zbyszek ma mocny sen, ale tamtej nocy obudził się nagle. Dorota straciła przytomność i zsunęła się z łóżka. Ratownicy medyczni przywrócili pracę serca po 20 minutach reanimacji. Karetka zabrała Dorotę do szpitala.
– W tamtym momencie zacząłem się modlić. Ja, który nigdy nie miałem z Bogiem po drodze. Błagałem, aby jej nie zabierał – wspomina Zbyszek.