Jak pomagać w efektywny, troskliwy i sensowny sposób i nie stać się niechcący samemu ofiarą swojego dobrego serca? Jak nie ulec wypaleniu angażując swoje siły, czas i zasoby w pomoc bliźniemu w potrzebie? Odpowiedzi na te pytania szukało dwudniowe seminarium zorganizowane przez Caritas Polska dla pracowników Caritas diecezjalnych w Polsce, zaangażowanych bezpośrednio w pracę z osobami bezdomnymi, ubogimi, uzależnionymi, zaburzonymi, wykluczonymi społecznie lub zagrożonymi takim wykluczeniem.
W Warszawie zakończyło się dwudniowe seminarium dla pracowników Caritas w Polsce, którzy pracują bezpośrednio z osobami bezdomnymi, ubogimi, uzależnionymi, zagubionymi życiowo. Przyjechało około 50 osób z najdalszych nawet ośrodków w Polsce. Spontaniczne opinie uczestników po jego zakończeniu świadczą o tym jak bardzo było potrzebne.
Pomaganie może przynosić satysfakcję, głębokie, empatyczne poruszenie, nieraz poczucie własnej niemocy czy klęski. Ma też swoją cenę, która wynika z nadmiernego, sumującego się przeciążenia, braku umiejętności zdystansowania się do okoliczności, dostatecznego odpoczynku, a w końcu prowadzi do wypalenia.
Ci, których nie widać
Oficjalnie jest ich ok. 30 tys., w rzeczywistości ponad dwukrotnie więcej. O kim mowa? Osoby bezdomne, a właściwie osoby w Kryzysie bezdomności – ten termin nie jest oczywisty, lądują w nim także osoby, których byśmy o to nie podejrzewali; po pandemii znacznie więcej osób z wyższym wykształceniem, z problemami psychicznymi, ale także „klasycznie” po zerwaniu więzi rodzinnych i uzależnieniu od używek.
Brak dachu nad głową to tylko wierzchołek góry lodowej – sednem problemu jest przede wszystkim samotność, poczucie beznadziei, błędne koło rezygnacji i apatii, w którą popadają osoby w drastycznie trudnej sytuacji życiowej. Wartość Caritas to niezwykle potrzebne wsparcie duchowe, tak osobiste, jak i grupowe oraz działania aktywizujące.
Pomoc możliwa jest poprzez zbudowanie relacji, a częścią relacji jest asertywne nazywanie problemu i stawianie granic, wymaganie od drugiej osoby jakiegoś zaangażowania.
W trakcie seminarium zaprezentowano najnowszy raport Caritas Polska „Bezdomność w Polsce”, który pokazuje zjawisko, przybliża je i tłumaczy na czym polega oraz przedstawia jak Caritas w całym kraju odpowiada na te potrzeby.
W całym kraju Caritas prowadzi prawie 500 placówek pomocowych:
- Ogrzewalnie
- Łaźnie
- Magazyny żywności
- Jadłodajnie
- Noclegownie
- Schroniska
- Domy dla matek z dziećmi
- Mieszkania wspomagane
- Punkty poradnictwa
- oraz pomoc terenową poza placówkami
Miłość w działaniu
Pomaganie jest niejako wpisane w naturę człowieka, jest naszą głęboką potrzebą a nawet warunkuje nasze satysfakcjonujące funkcjonowanie w społeczeństwie i zdrowie psychiczne. Człowiek osamotniony i pozbawiony wsparcia ze strony innych, szczególnie w trudnych okresach i sytuacjach życiowych, szybko traci grunt pod nogami. Z drugiej strony, człowiek zamknięty na cierpienie i potrzeby bliźniego również popada w różne stany alienacji. Za jednym i drugim czai się smutek, depresja, które często przeradzają się w uzależnienia i choroby psychosomatyczne. Obserwujemy jak potrzeba pomagania innym budzi się wcześnie, już u nawet bardzo małych dzieci.
Caritas – czyli miłość w działaniu, spiesząca z pomocą tym, którzy znaleźli się w przejściowych lub chronicznych kryzysach życiowych – jest odpowiedzią na ludzką potrzebę człowieka, który znalazł się w sytuacji przerastającej jego możliwości samopomocy.
Wymiana doświadczeń
Seminarium składało się z sześciu sesji-paneli poświęconych różnym zagadnieniom, ale łączących się, bo praca z osobami w kryzysach życiowych to konieczność połączenia wiedzy i doświadczenia z różnych dziedzin wiedzy i doświadczenia. Wśród zaproszonych ekspertów i panelistów były osoby z różnym cenzusem naukowym i zawodowym – psycholodzy, terapeuci uzależnień, psychiatrzy, ekspert z aresztu śledczego, przedstawiciel służb mundurowych, ratownicy medyczni, prawnicy – adwokaci, streetworkerzy, duchowieństwo.
Urząd m.st. Warszawy reprezentował zasłużony w wieloletniej współpracy z warszawską Caritas w dziedzinie mieszkalnictwa dla osób bezdomnych naczelnik Wydziału Pomocy Społecznej i Zdrowia dla Dzielnicy Ochota p. Mirosław Starzyński. O sprawach uzależnień mówił m.in. współzałożyciel ruchu Anonimowych Alkoholików w Polsce dr. nauk medycznych, psychiatra Bohdan Woronowicz. Gość dla nas bardzo szczególny. Jedną z sesji poprowadził dobrze zanany telewidzom, prowadzący autorski program Ocaleni i propagator programu „12 kroków” oraz wydawca p. Rafał Porzeziński.
Mszę św. odprawił na rozpoczęcie drugiego dnia ks. Konrad Hasior, w koncelebrze z ks. Ryszardem Sawickim z Ełku, który z ramienia Caritas Diecezji Warszawsko Praskiej prowadzi ośrodek wsparcia dla ubogich rodzin na warszawskiej Pradze „Stolica Mądrości”.
Pierwszego dnia Seminarium, w godzinach wieczornych, uczestnicy mogli skorzystać z warsztatów redukcji stresu, była też możliwość odwiedzenia z przewodnikiem niedaleko położonego cmentarza powązkowskiego. Zakwaterowanie i wyżywienie dla uczestników i gości zorganizował perfekcyjnie zespół Centrum Okopowa, któremu przy tej okazji pragniemy złożyć serdeczne podziękowanie.
To nie organizacje pomagają, tylko konkretni ludzie
W trakcie Seminarium oraz w czasie spotkań przy kawie pojawiło się wiele tematów, które pragniemy rozwinąć w następnych spotkaniach tego typu. Na uwagę zasługuje niezwykle serdeczna i prawdziwie rodzinna atmosfera, jaka nam towarzyszyła w czasie tych dwóch dni spotkania. Świadczy to tym jak bardzo cenne i potrzebne są osobiste spotkania osób pracujących w różnych ośrodkach, rozrzuconych po najdalszych rejonach Polski, które muszą nieraz zmagać się z problemami, które je przerastają.
– Największym bogactwem jesteśmy my wszyscy niosący poza pomocą materialną i finansową również nadzieję. Nasza misja jet szczególna, bo jest osadzona w Ewangelii – mówił Janusz Sukiennik organizator seminarium i specjalista ds programów społecznych w Caritas Polska.
Seminarium rozpoczęliśmy od stwierdzenia, że to nie organizacje pomagają osobom ubogim i zagubionym życiowo, ale konkretni ludzie. Organizacje, takie jak na przykład Caritas, organizują taką pomoc, zbierają środki, bez których niewiele dałoby się zrobić, zapewniają transport i łączność, ale tylko człowiek działający w takiej organizacji spotyka się z ludzkim nieszczęściem „twarzą w twarz”, niesie poza jakimś materialnym dobrem ludzkie ciepło, nadzieję, dobre słowo. I to wymaga od nas często dużej odporności psychicznej, emocjonalnej, ale także fizycznej. Dla tego pragniemy pomóc nie tylko tym, do których drzwi zapukało jakieś nieszczęście i którzy wymagają szybkiej interwencji, ale też samym sobie, abyśmy tę pomoc nieśli bardziej wydajnie, z miłością i nie ulegli wypaleniu, bo wszystko ma swoją cenę.