W pierwszych dniach wakacyjnych podróży zaobserwowałem w jednym z pociągów wymowną sytuację. Dziecko ułożone do snu w objęciach matki przebudzało się co jakiś czas i swoją dłonią poszukiwało jej twarzy a odnalazłszy znajome kontury zasypiało i spokojnie podróżowało w nieznane. Tak, małe dziecko w naturalny sposób poszukuje kontaktu ze swoimi rodzicami przez wyciąganie rąk, płacz i przytulanie się.
Przeczytaj całość w serwisie dla wolontariuszy Caritas w Polsce: Myśl i SŁOWO – rozważanie na niedzielę, 28 czerwca 2015 r.
ks. Marek Dec