W czasie Wrocławskiego Orszaku Trzech Króli odbyła się publiczna zbiórka pieniędzy „Dar Mędrców”. Zebrano 11 009, 66 zł. Pozyskane środki zostaną przekazane na odnowienie jadłodajni prowadzonej przez wrocławską Caritas przy ul. Słowiańskiej 17 we Wrocławiu. – Codziennie z gorącego posiłku może tam skorzystać 500 osób. Rocznie wydawanych jest 130 000 porcji ciepłej zupy z pieczywem – opowiada ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.

W zbiórkę zaangażowanych było ponad 20 wolontariuszy, którzy z flagami uczestniczyli w orszaku prosząc o datki na jadłodajnię. Rzecznik prasowy Caritas, Paweł Trawka, od dwóch lat opowiada na scenie Orszaku o wydarzeniach związanych z pokłonem trzech mędrców. – Staram się przybliżyć kontekst, w którym spotykamy się za Magami – Królami – tak, aby wydarzenie pokłonu trzech mędrców było też momentem poznawania Boga zarówno dla starszych jak i dla dzieci. – opowiada rzecznik. – W tym roku mogłem też opowiedzieć o naszej działalności – dodaje.

–Jadłodajnia to miejsce spotkań- opowiada Marian Borowski, kierownik jadłodajni Caritas. – Wielu ubogich czy osoby starsze przychodzą nawet na trzy godziny przed rozpoczęciem wydawania posiłku po to, aby się spotkać, porozmawiać pobyć z drugim człowiekiem. Niektórzy są też naszymi wolontariuszami – wyjaśnia kierownik.

– Chcemy to miejsce uczynić bardziej kolorowym, bardziej przyjaznym, tak, aby najubożsi mogli, choć na chwilę odpocząć od swojej szarości, od swoich trudów. Chcemy, aby to miejsce było po prostu ładne. – deklaruje Michał Brzezicki, koordynator projektu jadłodajni.

Osoby korzystające z usług jadłodajni są kierowane przez oddziały Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Parafialne Zespoły Caritas bez ograniczeń ze względu na wiek. Są to osoby w trudnej sytuacji materialnej, bezrobotne, mające na utrzymaniu kilku członków rodziny, nierzadko pobierają posiłek dla całej rodziny. Ta forma pomocy ma szczególne znaczenie dla osób bezdomnych, dla których ćwiartka chleba i gorąca zupa decydują wręcz o przeżyciu. W pierwszym rzędzie z posiłków korzystają osoby posiadające abonament wydany rzez MOPS lub Caritas. Jednak zupy zawsze jest tyle, aby wystarczyło dla pozostałych, często przypadkowych stołowników. Jak mówią pracownicy, zupy nigdy nie brakuje, ale i nigdy nie zostaje.