Caritas Polska wsparła wyjazd dwóch wolontariuszek, które leczyły zęby mieszkańcom półwyspu Paraguana na północy Wenezueli, gdzie dostęp do opieki stomatologicznej jest bardzo ograniczony.
Joanna Wojciechowska jest gdańskim stomatologiem. Od najmłodszych lat chciała zostać lekarzem, a będąc w gimnazjum zainteresowała się projektem „Lekarze bez granic”. Była zafascynowana możliwością wyjazdu na misję. Z czasem w jej głowie zaczął kiełkować pomysł o wyborze stomatologii. Zawsze marzyła o zwiedzeniu Ameryki Południowej i podczas studiów kierowała swoją uwagę na problemy tego kontynentu. Studiowała na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, a dzięki udziałowi w programie Erasmus miała okazję wyjechać do Walencji, gdzie nauczyła się języka hiszpańskiego.
Joanna często podróżuje. Zaczęła w Topolówce – gdańskim liceum, które realizowało program matury międzynarodowej. Nauczyciele zorganizowali ważny dla jej późniejszego rozwoju wyjazd koleją transsyberyjską nad Bajkał i od tamtej pory Joanna regularnie jeździ po świecie. Każdy nieznany kraj staje się dla niej nowym celem – wartym zobaczenia i poznania. Z miejscowymi, o ile to możliwe, stara się rozmawiać w ich języku. Taki kontakt pozwala jej lepiej poznać i docenić miejsce w jakim się znalazła. Joanna szybko się aklimatyzuje, każdy wyjazd staje się dla niej przygodą i niesie doświadczenia, na które trudno się wcześniej przygotować.
GROM szkoli dentystki
Kierunek wenezuelski pojawił się w trakcie jej rozmowy z koleżanką, która kilkakrotnie uczestniczyła jako lekarz w międzynarodowych projektach medycznych. Joanna poprosiła ją o sygnał, gdyby dowiedziała się o możliwości odbycia wolontariatu dla dentystów w Ameryce Południowej. Wkrótce koleżanka dała znać, że na stronie internetowej fundacji Redemptoris Missio pojawiła się informacja o zapotrzebowaniu na dentystę ze znajomością języka hiszpańskiego. Chodziło o wyjazd na 6 tygodni do Wenezueli. Joanna szybko się zgłosiła i jesienią ubiegłego roku rozpoczęła się kolejna jej ważna podróż.
Poszukiwania dentystów gotowych przyjechać do Wenezueli prowadziła miejscowa Caritas. Bp Carlos Mendoza jest głową Caritas w Punto Fijo; tworzy gabinety lekarskie i stomatologiczne dla potrzebujących. Poprosił o pomoc Caritas Polska i ta, wspólnie z fundacją Redemptoris Missio, zorganizowała wyjazd dla dwóch odważnych Polek. Wspólnie z dr Ewą Piosik, która przygotowywała się do tej samej misji, Joanna uczestniczyła najpierw w konferencjach poświęconych medycynie tropikalnej i organizacji wyjazdowego wolontariatu dla lekarzy. Szkolenia prowadzili m.in. misjonarze i byli żołnierze GROM-u, którzy udzielali wskazówek jak się zachować w sytuacjach kryzysowych. Bezpieczeństwo na miejscu zapewniał bp Carlos Mendoza, który otaczał wolontariuszki opieką. Nie czuły zagrożenia jadąc do Wenezueli.
Stomatolog unplugged
Na miejscu Joanna była zaskoczona panującym w kraju spokojem. Życie toczyło się normalnym trybem, dużo wolniejszym od tego znanego w Europie, a przecież kryzys był odczuwalny na każdym kroku. Warunki pobytu obcokrajowców nie podlegają specjalnym obostrzeniom, ale przyjeżdżający muszą się liczyć z codziennymi niedogodnościami, jakie są udziałem Wenezuelczyków. Do takich niedogodności należą braki w dostawie prądu, szczególnie uprzykrzające pracę polskim wolontariuszkom (w gabinecie dentystycznym wiele urządzeń ma zasilanie elektryczne). Utrudniały one choćby przeprowadzanie zaawansowanych zabiegów odbudowy zębów. Przed wyjazdem polskie dentystki nie przypuszczały, że w Wenezueli głównym rodzajem pomocy, przynoszącej pacjentom ulgę w cierpieniu, będzie usuwanie zębów. Chciały jak najwięcej zębów odbudowywać i leczyć – niestety, w zderzeniu z wenezuelskimi realiami często okazywało się to niemożliwe.
Polki prowadziły gabinety w Punto Fijo na półwyspie Paraguana na północy Wenezueli, pomagały również mieszkańcom okolicznych miejscowości. Pracowały w Los Teques, gdzie gabinetu użyczyła organizacja Damas Salesianas, zrzeszająca wolontariuszki, które przy wsparciu Kościoła zajmują się m.in. edukacją i ochroną zdrowia w blisko 30 krajach świata. Potrzebujący opieki dentystycznej dowiadywali się podczas mszy świętych o możliwości nieodpłatnego leczenia.
Nie ma zęba, nie ma problemu
Opieka zdrowotna w Wenezueli stoi na niskim poziomie. Dostęp do niej jest ograniczony, ta bezpłatna jest niemal niedostępna. Kościół i Caritas bardzo pomagają w tej materii. Organizują jednodniowe spotkania medyczne w poszczególnych miejscowościach, polegające na konsultacjach lekarskich i stomatologicznych oraz wydawaniu leków w aptece. W okolicy Punto Fijo panuje niedożywienie i ma to przełożenie na stan uzębienia mieszkańców. Problemem nie jest próchnica, z uwagi na niską dostępność słodzonych napojów i słodyczy. Często natomiast występują zapalenia dziąseł i przyzębia. Świadomość zdrowotna w zakresie higieny jest niska, co mocno przekłada się na zdrowie jamy ustnej i prowadzi do problemów ogólnoustrojowych. Często zdarzają się ostre infekcje, skutkujące silnymi dolegliwościami bólowymi. Są one możliwe do wyleczenia i polskie dentystki wielokrotnie próbowały namówić swoich pacjentów, żeby nie usuwali zębów, tylko próbowali je leczyć. Niestety, sytuacja ekonomiczna w kraju jest tak trudna, że Wenezuelczycy często nie chcą ponosić kosztów leczenia i wolą usunąć cały ząb, pozbywając się problemu. Ci, którzy chcieli kontynuować leczenie, byli bardzo wdzięczni za pomoc i pytali, czy lekarki przedłużą swój pobyt na miejscu. Problemy z dojazdem do większych ośrodków i mała liczba specjalistów to dodatkowe bariery, utrudniające dostęp do gabinetów stomatologicznych.
W Wenezueli jest niewielu dentystów. Znacząca część stomatologów nostryfikowała swoje dyplomy i wyjechała z kraju. Na opiekę tych, którzy pozostali, mogą pozwolić sobie osoby otrzymujące pieniądze od rodzin przebywających za granicą, czy biznesmeni, prowadzący swoje przedsiębiorstwa również poza krajem. Nic więc dziwnego, że leczące ludzi za darmo wolontariuszki miały pełne ręce roboty. Swój dzień pracy zaczynały o godzinie 8 rano, a kończyły o 14. Dłużej nie dało się pracować, ponieważ po godz. 14 zazwyczaj występowały przerwy w dostawie prądu. Mały gabinet nie posiadał wentylatora, w środku panowała temperatura powyżej 30°C. Nie było asystentów, którzy mogliby pomóc, np. podając narzędzia. Praca była ciężka, ale tym bardziej Polki były zadowolone z jej efektów i z radości swoich pacjentów.
Uśmiech Migdalii i zakupy na kreskę
Pacjentką i przyjaciółką polskich wolontariuszek okazała się Migdalia Colina, dyrektorka Caritas diecezji Punto Fijo. Migdalia zajmuje się licznymi lokalnymi akcjami charytatywnymi, sama żyje zaś bardzo skromnie. Jak większość mieszkańców Wenezueli zarabia minimalną pensję krajową, czyli 30 dolarów miesięcznie. Wspomaga ją rodzina z Chile, dzięki czemu Migdalia może się utrzymać. Bardzo dbała o młode lekarki z Polski, starając się sprawić, by doceniły każdy dzień w jej ojczyźnie. Zapewniała im bezpieczeństwo, racje żywnościowe i dobrą atmosferę podczas pracy. Polki chciały odwdzięczyć się jej i zaproponowały wenezuelskiej przyjaciółce leczenie związane z odbudową zęba. Piękny uśmiech Migdalii był dla nich dodatkową nagrodą za ich zaangażowanie.
Punto Fijo liczy około 150 tysięcy mieszkańców. Cudzoziemców rzadko się tu spotyka, dlatego polskie dentystki wzbudzały duże zainteresowanie. Nie naruszało to jednak ich prywatności – mieszkańcy miasta byli dla nich uprzejmi, dziwili się tylko, że tak długo zostały w Wenezueli. Kraj ten w ostatnim czasie nie przyciąga zbyt wielu turystów. Niegdyś wielu amerykańskich studentów przyjeżdżało tu odbywać praktyki, ale z uwagi na trudności ekonomiczne i napięte stosunki międzynarodowe już ich nie ma. Polki na własnej skórze odczuły realia życia w kraju ogarniętym kryzysem. W sklepie kupowały rzeczy „na kreskę”. Przy braku prądu nie można bowiem używać kart płatniczych, zaś z powodu hiperinflacji trudno jest płacić banknotami, które błyskawicznie tracą na wartości. Zdobycie zaufania w lokalnym warzywniaku pozwalało mimo przerw w dostawie prądu nabyć jedzenie. W Wenezueli dieta opiera się na fasoli, ryżu i mące kukurydzianej. Koszty produktów są bardzo wysokie w odniesieniu do zarobków i niewielu stać na bardziej wyszukane zakupy. Większość ludzi je bardzo mało, a podstawą ich jadłospisu są potrawy mączne.
Bezsenne noce i brak wody
Dotkliwy jest brak prądu. Bez niego nie ma zasięgu w telefonach i nie można nigdzie się dodzwonić, choćby po to, aby w razie potrzeby wezwać pomoc. Nie działa klimatyzacja, co przy temperaturach oscylujących wokół 30 stopni jest trudne do wytrzymania.
– Problem jest dotkliwy szczególnie w nocy. Przy temperaturze powyżej 21 stopni organizm nie może swobodnie wytwarzać melatoniny, która odpowiada za obniżenie temperatury ciała. To natomiast nie pozwala na ustabilizowanie poziomu kortyzoli, co wpływa na apetyt i występowanie lęku, a nawet depresji. Temperatura powyżej 26 stopni powoduje pocenie się, które wzmaga pragnienie, a sen staje się prawie niemożliwy – opowiada Joanna.
W wielu miejscach nie ma też dostępu do bieżącej wody. Brakuje jej w kranach czy w gabinetach, co negatywnie wpływa na warunki sanitarne. Polki zostały wyposażone przez firmę Schulke w środki dezynfekcyjne, dzięki czemu ich praca była dla pacjentów bezpieczna. Niestety nie każdy gabinet dentystyczny w Wenezueli może się pochwalić czystością narzędzi i sal.
Joanna, wraz z dr Ewą Piosik i fundacją Redemptoris Missio, uruchomiły zbiórkę na stronie pomagam.pl, gdzie zebrały 4 tysiące złotych, za które na miejscu zostały zakupione głównie środki znieczulające. Lekarstwa nie mogą być bowiem przekazywane jako darowizny. Do Wenezueli nie da się również wysłać towarów, adresowanych paczek. Każda z pań miała w samolocie po trzy walizki i w sumie przywiozły ponad 100 kg sprzętu i materiałów, licząc, że po drodze nikt nie przywłaszczy sobie ich bagaży. W trakcie swojego pobytu dentystki zużyły materiały z jednej walizki, zaś reszta będzie służyć potrzebującym jeszcze przez długi czas. Narzędzia były wielokrotnego użytku, a środków dezynfekcyjnych będzie można używać przez kolejne miesiące. Dzięki temu możliwa będzie kontynuacja pracy gabinetów, z miejscowymi specjalistami.
Nagrodą wdzięczność pacjentów
Wenezuela to kraj bogaty w złoża naturalne i piękne widoki. Bp Carlos Mendoza w niedziele, aby umilić czas swoim wolontariuszkom, pokazywał im zachwycające miejsca. Wenezuelskie fragmenty And i Amazonii oraz inne atrakcje turystyczne, obecnie można zobaczyć tylko dzięki samym Wenezuelczykom, ponieważ biura turystyczne od dawna nie tworzą nowych ofert wyjazdowych. W związku z tym nie ma też usług opartych na turystyce i wieczorami kraj milknie w ciemnościach.
Wolontariat za granicą to jednak nie wczasy z folderu biura podróży. Wiąże się z dużym poświęceniem, rezygnacją z czasu wolnego. Od osób aktywnych zawodowo wymaga ponadto przerwania pracy. Joanna nie zniechęciła się jednak i nie wyklucza udziału w podobnych misjach w przyszłości.
– Takie inicjatywy są potrzebne i przynoszą wspaniałe doświadczenia. Bezinteresowna pomoc zmienia człowieka, wdzięczność obdarowanych jest ogromna. W innej sytuacji potrzebujący nie mogliby sobie pozwolić na leczenie stomatologiczne – podsumowuje efekty swojego wyjazdu młoda dentystka, która obecnie planuje rozwijać swoje umiejętności w Polsce, poświęcając się chirurgii stomatologicznej i stomatologii dziecięcej.
Caritas Polska planuje rozszerzyć działania w Wenezueli, jak również objąć wsparciem potrzebujących uchodźców w krajach sąsiadujących. Prosimy o pomoc poprzez:
- Wpłatę na konto: 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z tytułem WENEZUELA
- Wysyłanie SMS-ów o treści WENEZUELA na numer 72052 (koszt 2,46 z VAT)