Ks. Jan Kaczkowski był wielokrotnie nagradzany za swoją pracę duszpasterską, m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Od lat sam zmaga się z chorobą nowotworową. Jako bioetyk starał się w prostych słowach wyjaśnić skomplikowane procesy chorobotwórcze, by dowieść, że choroba nie jest zemstą Boga, ale konsekwencją procesów biologicznych w organizmie. – W sensie duchowym należy przyjąć, że Pan Bóg jest zawsze po naszej stronie – zapewniał. – Traktuje każdego z nas bardzo poważnie. Ale, uwaga! Nie chce brutalnie mieszać się w nasze życie, ponieważ wyposażył nas w wolność. Mówi: poradzisz sobie ze swoją wolnością, uniesiesz ją.
Drugiego dnia rekolekcjonista poruszył temat sumienia. – Czy zdarzył się wam taki moment, kiedy zlekceważyliście imperatyw sumienia, kiedy łamiąc je, usłyszeliście ten nieznośny trzask? – pytał po to, by przeprowadzić z uczestnikami szczegółowy rachunek sumienia i pomóc im znaleźć te grzechy, które być może przez lata nie zostały wypowiedziane w sakramencie pojednania. Trzeciego dnia mówił o głębokim przebaczeniu oraz o bliskości Boga i człowieka w Eucharystii.
Na zakończenie rekolekcji ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum im. bp C. Domina w Darłowie, podziękował ks. Kaczkowskiemu, który mimo zapełnionego do granic możliwości kalendarza, przyjechał do Koszalina. Ks. Sendecki zwrócił się także do uczestników ćwiczeń duchowych i namawiał ich, by znaleźli swoje miejsce w Kościele poprzez zaangażowanie się w wolontariat, np. w ramach diecezjalnej Caritas.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Matejek