Caritas Polska od 2015 r. jest zaangażowana w działania pomocowe w irackim Kurdystanie. Wszystko zaczęło się od wspólnych projektów z organizacją Step-In polegających m.in. na niesieniu pomocy medycznej uchodźcom wewnętrznym z Iraku oraz uchodźcom z Syrii. 

Działania pomocowe prowadzone były w rejonie Dohuku, a więc tam, gdzie osiedlało się najwięcej uchodźców. Miało to ogromne znaczenie, ponieważ mało kto rozumie, co wtedy przeżywali ci, którym udało się uciec z Sindżaru i równiny Niniwy. W 2016 r. Caritas Polska zaczęła prowadzić również dystrybucję mleka dla najmłodszych i najbardziej potrzebujących mieszkańców północnego Iraku.

Porażające dane

O tym, jak ważna jest to pomoc, świadczą wydarzenia ostatniej wojny i stojące za nimi liczby. Gdy w 2014 r. Państwo Islamskie zaatakowało tereny północnego Iraku i Syrii, setki tysięcy ludzi zginęło, dostało się do niewoli lub musiało uciekać ze swoich domów. Podczas konfliktu dochodziło do ciągłych i ekstremalnie poważnych naruszeń prawa humanitarnego, w tym używania żywych tarcz, masowych egzekucji i stosowania przemocy seksualnej. Szacuje się, że od 2014 r. do końca 2018 r. walki z Państwem Islamskim pochłonęły w Iraku ponad 100 000 ofiar wśród ludności cywilnej. Niestety, spośród 3 000 000 osób, którym udało się bezpiecznie dostać do Kurdystanu, znalazło się wiele osieroconych dzieci oraz rodzin, w których kobiety były jedynymi żywicielkami. Zaczęły więc powstawać sierocińce, w których większość podopiecznych stanowią dzieci urodzone w niewoli, dzieci porzucone w chaosie walk i te, które straciły w wyniku wojny oboje rodziców. Szacuje się, że obecnie w Iraku żyje ponad 1,5 miliona osieroconych dzieci.

W trakcie październikowej wizyty zespołu Caritas Polska w Kurdystanie okazało się, że wielu rodzin wciąż nie stać na zakup mleka dla dzieci i że potrzeby są nadal ogromne. Z tego powodu w 2020 r. Caritas Polska planuje rozszerzyć działania na kolejne dystrykty i dystrybuować mleko również tam, gdzie nie dociera pomoc.

Zniszczony dom i życie

Do końca 2017 r. praktycznie całe terytorium kontrolowane przez ISIS zostało odzyskane i około czterech milionów osób wewnętrznie przesiedlonych powróciło do swoich domów. W wielu przypadkach zastały one  jednak kompletnie zniszczoną infrastrukturę i zmierzyły się z brakiem dostępu do podstawowych usług i mediów – wody, elektryczności, szkolnictwa i opieki medycznej. Pozostałe 1,8 miliona Irakijczyków wciąż żyje w formalnych i nieformalnych obozach na północy Iraku. Wśród nich jest A., której dom został zrównany z ziemią, jej bracia i rodzice zginęli, gdy ISIL (terrorystyczne ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu) najechało w nocy ich wioskę, a ona sama została wzięta do niewoli wraz z siedmioletnim synem. W niewoli A. rodzi drugiego syna. Po miesiącu spędzonym wśród bojowników dzieci zostają jej odebrane, a ona ciężko pobita i wyrzucona z samochodu niedaleko Mosulu. Stamtąd trafia do jednego z obozów na północy Iraku. Los dzieci jest nieznany. A. mówi, że boi się wracać, boi się prześladowań, ale wciąż ma nadzieję na odnalezienie swojego męża i dzieci. „Może  uda mi się ich wykupić” – mówi z nadzieją. A. wie, że w takiej sytuacji jak ona znalazło się wiele kobiet. Te z nich, które powróciły z dziećmi bojowników Państwa Islamskiego, wykluczone ze społeczności, zamieszkują nieformalne obozowiska, do których oficjalna pomoc nie dociera albo dociera niesystematycznie, w bardzo ograniczonym zakresie.

Gospodarstw, które nie mają regularnych źródeł dochodu, gospodarstw z ograniczonymi dochodami albo niemających dostępu do systemu dystrybucji żywności jest w Kurdystanie wciąż bardzo wiele. Sytuacji nie polepsza spowodowany turecką ofensywą kryzys w północnej Syrii, który sprawia, że kolejne osoby decydują się zapłacić przemytnikom, by dostać się do Iraku. Obozy się zapełniają. W takiej obozowej rzeczywistości żyje obecnie ponad połowa uchodźców. Pozostali osiedlili się w wynajmowanych domach, prowizorycznych schronieniach oraz pustostanach.

Pragnienie powrotu do normalności

Widać, że ludność, która nie może powrócić do domów, potrzebuje nowych rozwiązań. Czasami się udaje i dzięki udzielanej przez darczyńców pomocy Irakijczycy i Syryjczycy dostają szansę na powrót do normalności. Tak jak w przypadku G., która po 3 latach spędzonych w obozie dla uchodźców otworzyła w nim – dzięki programowi małych grantów – studio makijażu i wypożyczalnię sukien ślubnych. Gdy wchodzi się do środka, trudno uwierzyć, że jest się w namiocie z bawełny zabezpieczonym jedynie plandeką. G. przedstawia nam inne kobiety, które także by chciały spróbować swoich sił.

Koło takich osób ciężko jest przejść obojętnie, dlatego Caritas Polska zamierza kontynuować swoje działania. Wsparcie dla mikroprzedsiębiorczości będzie jednym z nich, ale to od darczyńców zależy, jaki ta pomoc będzie miała wymiar. Nawet niewielka wpłata może przynieść wielką pomoc i prawdziwą zmianę w życiu tych, którzy przeszli tak wiele.

Tekst i zdjęcia Anna Pilaszek

Możesz pomóc dokonując wpłaty na konto: 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem  IRAK oraz wysyłając SMS charytatywny o treści IRAK  pod nr 72052  (koszt: 2,46 zł z VAT)