Streetworking, inaczej nazywany pedagogiką ulicy, jest rodzajem pomocy ludziom zmarginalizowanym społecznie, odtrąconym, niezauważanym, uzależnionym, w miejscach ich przebywania i w zasadzie na ich warunkach. Często jest jedynym sposobem dotarcia z ofertą pomocy do osób i grup społecznych przebywających w miejscach publicznych lub w ukryciu, zagubionych życiowo, które nie korzystają z pomocy zinstytucjonalizowanej. Często są to dzieci zaniedbane wychowawczo, młodzież, bezdomni. Zadaniem streetworkera jest przybliżenie się do tych osób w postawie akceptacji, szanując ich wybory, ale oferując możliwość rozwiązań alternatywnych. Streetworker musi być autentyczny, tolerancyjny, wzbudzać zaufanie u osób często nieufnych i niechętnych do przyjmowania pomocy. To jest praca wymagająca empatii i roztropności.
Uczestnicy programu „Damy radę!” sami przeszli przez życiowe zawirowania i doświadczenia, które pozwalają im lepiej zrozumieć, co się może kryć za maską obojętności, złości czy życiowej pustki. Niejednokrotnie dawali świadectwo o procesie przemiany życia, jaki się u nich rozpoczął w chwili, gdy ktoś życzliwy i dyskretny stanął na ich drodze. Raczej stanął obok nich wtedy, gdy inni byli odwróceni. Proces odbudowy i budowy nowego życia w wolności od nałogów, brudu, beznadziei nie jest ani szybki ani łatwy i nie zawsze kończy się zwycięstwem, ale jest szansa. Tę szansę trzeba zobaczyć w tym, który przychodzi z wyciągniętą ręką, niekoniecznie z jakimś podarunkiem czy pięknym słowem. I uchwycić tę rękę i przez jakiś kawałek drogi pójść razem.
Rozpoczynamy w maju projekt Streetworking rowerowy „Damy radę!”, któremu patronuje Caritas Polska we współdziałaniu z warszawskim Stowarzyszeniem „Otwarte drzwi” i Strażą Miejską m.st. Warszawy, z myślą o dzieciach ulicy, których nie brakuje w Warszawie, szczególnie w sezonie wiosenno-letnim, ale nie tylko tych najmłodszych. Nie będzie to pełny streetworking, bo to jest praca wymagająca szczególnych kwalifikacji i dyspozycji, ale próba wejścia w przestrzeń ludzkiej samotności, biedy i opuszczenia z otwartymi oczami i sercem, rozpoznawania osób potrzebujących wsparcia, często omijanych przez przechodniów, rozpoznawania znaków depresji i lęku, a w końcu rozpoznawania prawdziwych potrzeb ludzi zagubionych w miejskiej dżungli. Nawet jeżeli nie uda się do nich zbliżyć ani konkretnie pomóc, udział w rowerowych patrolach będzie służył uczestnikom programu „Damy radę!” pogłębianiu ich wrażliwości na los drugiego człowieka i świadomości że droga do wolności jest czasem kręta i żmudna, i że oni sami są tego przykładem. Optymistycznym.
(js)