Szybka i profesjonalna pomoc nie byłaby możliwa, gdyby nie zaangażowanie wolontariuszy. Każdego dnia w całej archidiecezji wrocławskiej setki wolontariuszy przygotowują wsparcie dla uchodźców z Ukrainy. – Pomoc niesiona jest na różne sposoby. Jedni goszczą uchodźców w swoich domach, inni prowadzą kwesty przy parafiach, sklepach czy w innych miejscach. Wielu wolontariuszy zajmuje się sortowaniem i pakowaniem darów – opowiada Paweł Trawka, rzecznik Caritas Archidiecezji Wrocławskiej i archidiecezjalnego sztabu kryzysowego.
Część działań odbywa się na poziomie parafialnym. – Wszyscy księża proboszczowie otrzymali informację i zostali poproszeni o przeprowadzenie zbiórek w swoich parafiach. Otrzymali także listy zapotrzebowania. Efekty tego działania widać w Centralnym Magazynie Archidiecezji Wrocławskiej na ul. Tramwajowej. Codziennie przyjeżdżają transporty z parafii – mówi ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, działający w sztabie kryzysowym archidiecezji.
Ładują, sortują, układają
Na przywożących dary czekają wolontariusze, których praca mają jest bardzo dobrze skoordynowana. – Gdy przyjeżdża transport, naszym zadaniem jest rozładowanie go, pozostawanie i ułożenie na konkretnych paletach. Tym zajmują się właśnie wolontariusze. Sortują oni przywiezione dary i układają na konkretne palety. Następnie oklejają palety i wysyłają na Wschód. Ich zaangażowanie jest ogromne – podkreśla Paweł Trawka i dodaje: – W ostatnich dniach bywały takie momenty, że nasi wolontariusze szukali pracy, bo zadania, które miały być rozłożone na cały dzień, wykonali w kilkadziesiąt minut. Jest to niesamowite, ponieważ widzimy ich ogromne serca, wielki entuzjazm.
W działania CMAW włączyli się wolontariusze z Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia. – To bardzo zdolni młodzi ludzie z niewielkich miejscowości, którzy korzystają funduszu utworzonego z inicjatywy Episkopatu Polski, aby uczcić papieża Jana Pawła II. Potrafią fantastycznie koordynować działania zespołowe i bardzo często to oni przejmują dowodzenie, rozdzielając pracę, kierując ruchem ludzi i wydzielając poszczególne zadania. Przykładem jest Dominika Potrząsaj, która z wielkim sercem i profesjonalnym podejściem w kilkanaście minut zorganizowała prace międzynarodowego korpusu, który działa przy zajezdni na Dąbiu. Nie jest to łatwe zadanie, bo na naszej hali często słychać wiele języków. Przeważnie są to polski i angielski, ale nie tylko. Dzięki temu wielkiemu poświeceniu praca nam idzie bardzo sprawnie – zapewnia Paweł Trawka.
Dobra komunikacja to podstawa
Każdego dnia odbywa się rozładowywanie i pakowanie. To bardzo ważne, aby pomoc była konkretna, a wśród zapakowanych rzeczy znalazły się tylko te potrzebne. – Dziś musimy obsłużyć cztery TIR-y. Dwa przyjechały, dwa wyjadą. Jeden zabierze dary, których nie jesteśmy w stanie zmagazynować i one pojadą do siostrzanej diecezji świdnickiej. Dzięki temu bardzo nam się udrożnił magazyn, bo wyjeżdża odzież używana lub w złym stanie. W tym momencie nie bylibyśmy w stanie jej posortować i wyłuskać tego, co jest potrzebne. Natomiast diecezja świdnicka ma magazyn, który może na takie działania poświęcić. Drugi TIR zostanie załadowany i pojedzie na wschód Polski, aby finalnie rzeczy trafiły do katedry lwowskiej – wyjaśnia ks. Dariusz Amrogowicz i zaznacza, że do Wrocławia przybywają także dary z Niemiec oraz Francji. – Ta pomoc międzynarodowa jest na bardzo wysokim poziomie. Trzeba podkreślić, że nasze komunikaty archidiecezjalne docierają za granicę i ich odbiorcy wprost mówią, że oglądają nasze relacje m.in. na Facebooku i czytają to, co jest zamieszczane w internecie i według tych instrukcji bardzo dokładnie przygotowują transporty. Przykładem jest dzisiejszy transport z Niemiec, gdzie wszystko było posortowane, podpisane. To nam bardzo ułatwia pracę – dodaje dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.
W ciągu ostatniej doby udało się także nawiązać znaczącą współpracę. – Pozyskaliśmy strategicznego partnera, który będzie zajmował się stałą obsługą naszych transportów na wschód Polski – zdradza Paweł Trawka.
Do sztabu kryzysowego archidiecezji wrocławskiej docierają także komunikaty ze strony odbiorców pomocy. Wśród nich była informacja od kierowcy Siergieja z miasta Hajsyn. – Nasz kierowca poinformował nas, że żywność jest, ale brakuje jedzenia dla małych dzieci, ponieważ nie działa transport wewnętrzny i niektóre dostawy nie docierają. Takie informacje pozwalają nam jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby – podkreśla Paweł Trawka.