Projekt pn. „Wsparcie i aktywizacja osób starszych z terenów Autonomii Palestyńskiej poprzez zajęcia warsztatowe oraz opiekę pielęgnacyjno-socjalną w Elderly Day Care Center oraz domach podopiecznych” dotyczy udzielenia wsparcia w zakresie tematyki prozdrowotno-ruchowej, nauki j. angielskiego, zajęć integracyjno-kulturalnych oraz pomoc socjalną dla osób starszych na terenie Autonomii Palestyńskiej.
Nasza wolontariuszka Lidka opowiada o codziennym życiu wolontariusza w Home Notre Dame des Douleurs (dom stałego pobytu dla osób starszych we Wschodniej Jerozolimie)
„Obecnie zamieszkuje go ponad 40 pensjonariuszy. Placówka działa pod patronatem organizacji Notre Dame i prowadzona jest przez siostry zakonne. W samym domu panuje niezwykle ciepła atmosfera.
Pracę rozpoczęłam od poniedziałku 14 września. Wszyscy przyjęli mnie bardzo przyjaźnie. Grafik wygląda następująco: przychodzę o godzinie 8.30, pomagam przy sprzątaniu po śniadaniu i transporcie podopiecznych do kaplicy. O godz. 9.00 wielu pensjonariuszy bierze udział we mszy świętej. Po niej pensjonariusze idą do budynku głównego, gdzie znajdują się: sala wypoczynkowa, altany i pokoje. Następie jest czas pomocy przy piciu. Większość osób wymaga czynnej pomocy podczas picia i jedzenia. Między godziną 10.00 a 11.30 jest czas wolny, który opiekunowie i pensjonariusze spędzają w życzliwej, rodzinnej atmosferze.. W większości są to osoby o bardzo ograniczonej sprawności ruchowej. Moja pomoc polega głównie na pracy socjalnej, ale staram się to rozszerzać.
Dziś podczas czasu wolnego, razem z drugą wolontariuszką, zabrałyśmy kilka osób do altany w ogrodzie, gdzie graliśmy w piłkę:) Zabawa polega na rzucaniu danej osobie gąbkowej piłki, a ta ma za zadanie ją złapać i odrzucić. To proste ćwiczenie pomaga w utrzymaniu motoryki stawów. Na co dzień wymyślałam różne tego typu ćwiczenia, co przynosi wszystkim wiele radości.
Po zakończeniu czasu wolnego przygotowujemy salę jadalną, transportujemy podopiecznych oraz pomagamy im podczas posiłku (najczęściej polega to na karmieniu). Po obiedzie większość osób odpoczywa aż do godziny 15.00. Wtedy jest odmawiany różaniec, po którym zasiadamy do podwieczorku. Mój dzień pracy kończy się po podwieczorku, ok. godziny 16.30. Mimo tego, że schemat dnia jest rutynowy, to każdy dzień przynosi coś niezwykłego.
W ciągu minionych dwóch tygodni zdążyłam zaprzyjaźnić się z wieloma osobami. Miło usłyszeć słowa: „Czekałam na ciebie cały weekend, czekałam aż przyjdziesz”. Taki charakter pracy może wydawać się prosty, nie wnoszący zbyt wiele. Jednak będąc tam, widzę, jak bardzo potrzebna jest pomoc polegająca na obecności i towarzyszeniu w codziennych czynnościach. Źródłem radości są momenty, gdy np. podopieczny, który najczęściej wypluwa jedzenie, zje cały obiad. Trwa to długo, czasami bardzo długo. Ale takie małe sukcesy stają się wielkimi osiągnięciami.
Więcej o wolontariacie Lidii możecie się dowiedzieć z jej bloga http://samolotemwswiat.blog.deon.pl/
Projekt jest współfinansowany w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w 2015 r.