Odwiedziłam kilka centrów Caritas w Jordanii: w Ammanie, w As-Salt, w Al-Karaku i w Az-Zarce. Towarzyszyłam prawniczce, Dareen, podczas szkoleń dotyczących praw uchodźców dla syryjskich beneficjentów jednego z trzydziestu projektów Caritas Jordanii skierowanych do uchodźców syryjskich i irackich w 2018 roku. Szkolenia – oprócz poruszania spraw ważnych i przydatnych dla beneficjentów – pełnią również bardzo istotną rolę: kontroli, aby projekt był prowadzony zgodnie z założeniem, a pomoc finansowa trafiała do właściwych adresatów.
W drodze do As-Salt pytam ją o potrzebę takiego szkolenia.
– Wielu uchodźców doskonale zna definicję – przytakuje mi Dareen. – Większość z nich znajduje się na terenie Jordanii od dłuższego czasu, cztery, pięć, sześć lat i uchodźstwo jest dla nich codziennością. Od 2016 roku północna granica państwa jest zamknięta i uznana za teren wojskowy, co skutecznie ograniczyło napływ nowych osób zbiegających przed trudami wojny. Ale znajomość literalnego brzmienia definicji „uchodźcy” nie wiąże się ze zrozumieniem, dlaczego z dnia na dzień z człowieka i obywatela stałem się uchodźcą, od teraz to słowo definiuje mnie i sposób, w jaki postrzega mnie świat. Wiele osób interpretuje to negatywnie. Chcemy przypomnieć im o prawach, jakie daje im status uchodźców: o ochronie, o wolności w poruszaniu się, o prawie powrotu, o usługach, które Jordania im udostępnia: edukacji dla dzieci i leczenia, niestety, odpłatnego. Chcemy przypomnieć, że są u nas mile widziani.
Dareen opowiada mi sytuacji Syryjczyków w Jordanii.
Wśród ponad 1,3 mln Syryjczyków przebywających na terenie Jordanii, status uchodźcy posiada ponad 650 tys. osób. Pozostali albo z różnych względów nie chcą się zarejestrować (co uniemożliwia im korzystanie z jakiegokolwiek rodzaju oficjalnej pomocy humanitarnej), albo przebywają w Jordanii na legalnych wizach pracowniczych lub studenckich. Związki rodzinne między oboma krajami są bardzo silne, wiele rodzin mieszka po dwóch stronach granicy, która została wyrysowana niecałe sto lat temu. Uzyskanie obywatelstwa sąsiedzkiego kraju ogranicza się właściwie do małżeństwa: o ile Syryjki wychodzące za mąż za Jordańczyków mogą otrzymać obywatelstwo po trzech latach, o tyle Syryjczyk wstępujący w związek małżeński z Jordanką obywatelstwa nie otrzyma, podobnie jest z dziećmi z tego związku.
Kim jest uchodźca? – pyta Dareen uczestników szkolenia – Jakie mogą być powody ucieczki z własnego państwa? Kto nigdy nie może otrzymać statusu uchodźcy? Jakie prawa ma uchodźca?
Wykład jest dobrą okazją do porównania doświadczeń, wyżalenia się, zgłoszenia uwag. Jeden ze słuchaczy opowiada o problemach, jakie napotkał, zapisując dziecko do szkoły. Trzy inne osoby podnoszą rękę i zapewniają go, że ich pociechy uczą się w publicznych szkołach. Dokończą rozmowę po wykładzie.
Pod koniec uczestnicy podpisują listę obecności, dzięki czemu Caritas kontroluje, czy beneficjenci nadal przebywają w Jordanii, czy zdecydowali się na powrót do wyniszczonej wojną Syrii, a kartę bankomatową oddali lub odsprzedali innym. Przy złożeniu podpisu muszą zaprezentować aktualny dokument wydany przez UNHCR, potwierdzający ich tożsamość. Brak uczestnictwa w wykładach skutkuje wstrzymaniem pomocy finansowej.
W końcu rozumiem, że szkolenia – oprócz poruszania spraw ważnych i przydatnych dla beneficjentów – pełnią również bardzo istotną rolę: kontroli, aby projekt był prowadzony zgodnie z założeniem, a pomoc finansowa trafiała do właściwych adresatów.
Marianna Chlebowska
Projekt „Wsparcie uchodźców syryjskich i najuboższych Jordańczyków w zakresie schronienia” jest współfinansowany w ramach programu polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autorki i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.