W Syrii 13,1 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. 40% z nich to dzieci. Pomoc dociera do 5,4 mln ludzi, a pozostałe 7,7 mln jest bez pomocy. Ci, którzy uzyskują pomoc mają za sobą poruszające historie. Za tymi niewyobrażalnymi liczbami kryją się twarze konkretnych osób.
Caritas Polska już od 2016 niesie pomoc rodzinom w Aleppo. Potrzeby jednak nadal są ogromne. Nie wszystkie rodziny z 8700, którym udało się pomóc nadal otrzymują wsparcie. Świat przyzwyczaił się do dramatu w Syrii…
Przed wojną w Syrii mieszkało 1 200 000 chrześcijan (około 6-7% społeczeństwa). Dziś jest ich już tylko 450 tysięcy. Program Rodzina Rodzinie wspiera zarówno rodziny chrześcijańskie, jak i muzułmańskie. Partnerami Programu są miejscowe parafie.
Pani Jeannette: “Mam 64 lata, a mój mąż Salim 74. Mamy córkę Juliette oraz wnuczkę Marię, trzynastoletnią. Pochodzimy z al-Raqqa, gdzie mieszkaliśmy do 2013 roku, ale zrobiło się tam niebezpiecznie. Garstka chrześcijan miała się jeszcze gorzej. Uciekliśmy do Homs na 5 lat, wynajmowaliśmy mieszkanie. 4 miesiące temu trafiliśmy tutaj, a Kościół nam pomógł. Nasza córka wychowuje dziecko samotnie. Jest pielęgniarką, ale przez 3 lata nie miała pracy. Mój mąż choruje na cukrzycę i przeszedł operację serca. Ja mam bardzo wysokie ciśnienie, oboje potrzebujemy leków.”
Pani Virgeen z wnukiem Yousefem: “Podczas wojny trzykrotnie zmienialiśmy miejsce zamieszkania i musimy je wynajmować, a to kosztuje. Mam problemy z kręgosłupem i z sercem, potrzebuję leków. Mój syn Charlie, ojciec Yousefa mieszka w Libanie od 6 lat, udało mu się znaleźć tam pracę. Matka Yousefa opuściła rodzinę. I to ja się nim zajmuję. Ma autyzm.”
Pani Sonya: “Mam 58 lat, a moja córka 30. Z wykształcenia jest muzykiem i czasem dorabia jako nauczycielka. Mój jedyny syn Missak przed wojną pracował w salonie piękności, jednak w 2012 roku zginął w trakcie walk w wieku 30 lat. Do dziś nie pogodziłam się z jego śmiercią. Razem z córką wynajmujemy mieszkanie na parterze. Wszędzie dookoła stoją inne budynki bardzo blisko naszego. Nigdy nie dociera do nas słońce.”
Świat przyzwyczaił się do cierpienia Syrii. Malejące zainteresowanie wojną sprawia, że z każdym miesiącem część potrzebujących rodzin spotyka się z odmową pomocy. Są to rodziny wspierane na początkowym etapie projektu, których okres uczestnictwa w projekcie skończył się. Wiemy jednak, że nadal potrzebują pomocy.
Artykuł po raz pierwszy ukazał się na blogu Caritas o Bliskim Wschodzie.