Magdalena urodziła się w rodzinie polsko-syryjskiej i wyjechała do Syrii mając 3 latka. Dziś mówi: „Polska była w naszej rodzinie przez cały czas”. To dlatego przeprowadzkę do Polski wraz z całą rodziną nazywa powrotem.
— Mieszkając w Syrii nasza rodzina nigdy nie straciła kontaktu z Polską — mówi Magdalena. — Polska przecież była w nas, była i jest w naszych sercach. Kiedy nasza rodzina wyjechała do Syrii, byłam małą dziewczynką, mimo tego pamiętałam zapachy wiosny i jesieni, aurę ciepłego lata, a do białego puchu zimy wracałam myślami. W pewnym sensie tęskniłam też za Polską.
Magdalena dziś jest matką dwóch dorosłych córek i babcią 6-letniego dziecka. Żyjąc w Syrii pozostawała w kontakcie z innymi rodzinami polonijnymi w okolicy oraz z polską ambasadą w Damaszku z tymczasową siedzibą w Bejrucie. Kontakt ten był szczególnie intensywny po tragicznym trzęsieniu ziemi w lutym tego roku. Wiele rodzin straciło swoje domy, bliskich i dorobek całego życia.
— Ambasada zawsze była gotowa do pomocy naszym rodzinom. Szczególnie po trzęsieniu ziemi pozostawali z nami w stałym kontakcie. Powtarzano nam: „Pamiętajcie, zawsze możecie wrócić do Polski”. Gotowi byli również pomóc w przygotowaniu potrzebnych dokumentów do wyjazdu.
Gdy zapadła decyzja o powrocie, cała rodzina Magdaleny cieszyła się na nowy start w swojej drugiej ojczyźnie.
— Mieliśmy szczęście, trafiliśmy na wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym powrót do domu, do naszej ojczyzny, był dla nas o wiele łatwiejszy — opowiada Magdalena. — Kiedy przyjechaliśmy do Warszawy, akurat był Dzień Dziecka. Mój wnuczek dostał prezent od Sylwii i Yousefa, pracowników Caritas. To był bardzo piękny gest.
Na drodze rodziny pani Magdaleny pojawiło się wiele osób dobrej woli, które pomogły rodzinie zaaklimatyzować się w Polsce. Wsparcie popłynęło również ze strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która zapewniła rodzinie finansowanie lekcji języka polskiego, najem mieszkania, a następnie przyjazd mamy oraz męża Magdaleny do Polski.
— Chciałabym wszystkim gorąco podziękować, pani Barbarze, ojcu Maciejowi, całemu zespołowi Caritas Polska oraz KPRM za wszelką pomoc w naszych pierwszych krokach w Polsce.
Rodzina zamieszkała w Warszawie. Mały zaczął chodzić do przedszkola, a Magdalena oraz jej córka Sylwia znalazły pracę. Rodzina szlifuje również język polski. Czy tęsknią za Syrią?
— Najbardziej tęsknimy za rodziną mojego męża — mówi Magdalena. — Patrzymy jednak na pozytywy i cieszymy się z naszego pobytu w Polsce. Pod wieloma względami psychicznie czujemy się tutaj bezpieczniej a codzienność jest łatwiejsza. Mimo trudnego czasu przejściowego związanego z brakiem słońca myślimy pozytywnie i z nadzieją: ,,jutro będzie lepiej”. Poza tym Polacy i Syryjczycy są bardzo do siebie podobni. Na Bliskim Wschodzie krąży wiele stereotypów o krajach zachodnich. Mówi się, że ludzie nie dbają tam o więzi rodzinne, że dzieci nie mają kontaktu ze swoimi dziadkami, że ludzie nie znają nawet swoich sąsiadów. Tymczasem, jeśli chodzi o Polskę, to wszystko nieprawda. To jest Polska, nasz dom — kwituje Magdalena.
v
v