Dwie siostry dzielnie walczą o życie swojego taty, o swoją rodzinę.  Agata i Kaśka straciły już mamę i doskonale wiedzą, co oznacza puste miejsce przy stole, że nie mogą się wtulić w jej ramiona, usłyszeć jej głosu.

Tata ma na imię Janusz, ma 62 lata i nowotwór.

– Wszystko zaczęło się od małego palca, czułem jak drętwieje mi noga, nic nie mogłem z nią zrobić. Od palca przez całe ciało, do głowy. Nie mogłem chodzić.– opowiada Pan Janusz.

Pan Janusz trafił do szpitala, dostał cztery cykle chemii i naświetlania guza. Badanie tomograficzne wykazało, że guz nie powiększa się. Zatrzymał się na wielkości 14 mm. Onkolodzy stwierdzili, że dalsza chemioterapia nie będzie skuteczna, skoro nie ma recesji. Zalecili 3 miesiące przerwy i ponowne wykonanie tomografii (badanie przypadało na grudzień 2016 roku, jak się później okazało, pierwszy wolny termin był dopiero w marcu).

Córki postanowiły działać. Dowiedziały się o prywatnej klinice w Warszawie, która prowadzi innowacyjne metody leczenia nowotworów, dostępne na zachodzie Europy, a w Polsce nierefundowane przez NFZ. Rozpoczęły się systematyczne podróże do Warszawy.

Na początek onkotermia, metoda hamującą wzrost guzów nowotworowych, gdzie za pomocą kontrolowanego przegrzania ciała (42°C) niszczy się komórki nowotworowe. Koszt to 1 500 zł, Pan Janusz poddał się zabiegowi 12 razy. Do tego każdego dnia przyjmuję serię leków wspomagających terapię oraz stosuje specjalną dietę.

W chwili obecnej nie ma guzów w głowie, pozostały na płucach i rozpoczął się kolejny etap walki, który miesięcznie wynosi ok. 5 000 złotych.

Dotychczasowe leczenie pochłonęło wszystkie rodzinne oszczędności. Młodsza córka Kasia, widząc, że brakuje już środków finansowych postanowiła działać w swoim środowisku, w szkole, wśród znajomych, w lokalnych gazetach. My też dołączamy się do tej pomocy. W tym domu czuć miłość, wzajemną odpowiedzialność i nadzieję. I gdyby te uczucia dało się przełożyć na pieniądze to z pewnością nie musieliby martwić się o leczenie. Ale tego nie da się wycenić!

Prosimy o przelanie środków finansowych na konto Caritas Archidiecezji Lubelskiej 46 1240 1503 1111 0000 1752 8351 z dopiskiem leczenie Janusza, można również przekazać 1%  z dopiskiem – leczenie Janusz Paniewski.