Czas pandemii narzuca nam wiele ograniczeń i wprowadza niepewność. Nie jest to łatwe, ale większość z nas sobie z tym radzi. Większość to jednak nie wszyscy. Dla niektórych świat jest ogromny i niezrozumiały, a życie zbyt szybkie i pełne zagrożeń. Osoby z niepełnosprawnością intelektualną szczególnie źle znoszą czas zmian. Jedynym oparciem są dla nich opiekunowie i ośrodki takie, jak WTZ, które po zniesieniu obostrzeń na chwilę otworzyły swoje drzwi w maju tego roku, by ponownie je zamknąć jesienią.
W życiu wielu osób niepełnosprawnych ośrodki wsparcia odgrywają bardzo ważną rolę. Stało się to szczególnie widoczne wiosną tego roku, kiedy z powodu pandemii musiały zostać pierwszy raz zamknięte. Uczestnicy pozostając w domach, zostali odcięci od bezpośredniego kontaktu z grupą i instruktorami, nie rozumiejąc do końca sytuacji. Wtedy właśnie od działań ośrodków zależało to, jak osoby z niepełnosprawnością, a także ich rodziny i opiekunowie przejdą czas koniecznych obostrzeń związanych z pandemią. Szereg takich działań podjęły Warsztaty Terapii Zajęciowej w całym kraju, m.in. WTZ Caritas Archidiecezji Warmińskiej we Fromborku. Metody zdalnego kontaktu z podopiecznymi wypracowane wiosną, pozwoliły sprawniej wejść w ten tryb w październiku.
Dzień, który wszystko zmienił
Pierwsze procedury w WTZ we Fromborku musieliśmy wprowadzić w marcu, kiedy to PFRON wydał komunikat o konieczności zawieszenia zajęć prowadzonych w Warsztatach Terapii Zajęciowej w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa. W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo naszych uczestników 13 marca 2020 r. zajęcia w naszej placówce zostały pierwszy raz zawieszone. W ostatnim dniu zajęć uczestnicy WTZ dostali informacje dotyczące przestrzegania zasad higieny i bezpieczeństwa tak, aby zminimalizować ryzyko zakażenia się koronawirusem. Pracownicy przeszli na tryb pracy zdalnej, w której utrzymywali stały kontakt telefoniczny z uczestnikami oraz ich rodzinami bądź opiekunami. Były to rozmowy wspierające, przypominające o zachowaniu ostrożności, podnoszące na duchu, poprawiające humor. Nadrzędnym celem tych rozmów było jednak zachowanie ciągłości w rehabilitacji osób niepełnosprawnych, tak aby strata tego, co już uzyskali na warsztatach, była jak najmniejsza. Proponowaliśmy uczestnikom zadania, które powinni wykonywać w ramach terapii zajęciowej, zachęcaliśmy do pomocy rodzicom i opiekunom w codziennych czynnościach wykonywanych w domach, przekazywaliśmy materiały, dzięki którym mogli kontynuować terapię. Do naszej placówki uczęszczają również osoby samotne i starsze, dlatego też instruktorzy terapii zajęciowej włączyli się w bezpośrednią pomoc tym osobom, zachowując wszelkie środki ostrożności. W tak trudnym dla wszystkich czasie pracownicy naszej placówki z dużym zaangażowaniem i empatią podeszli do wykonywania swoich obowiązków, dzięki czemu żaden z naszych uczestników nie pozostał bez wsparcia. W taki oto sposób funkcjonowaliśmy przez wiele tygodni. Tęsknota naszych uczestników za powrotem do dawnej normalności była ogromna. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na pozytywne informacje i kolejne etapy odmrażania życia społecznego, a przede wszystkim na możliwość powrotu na normalne zajęcia w ośrodku WTZ. Taką możliwość otrzymaliśmy po 24 maja, kiedy to placówki pobytu dziennego mogły wznowić swoją działalność dostosowując się do rekomendacji przygotowanych przez Główny Inspektorat Sanitarny oraz Ministerstwo Zdrowia. Sytuacja epidemiczna w naszym regionie była na tyle dobra, że 28 maja WTZ ponownie zaczęły funkcjonować.
Organizowanie nowej normalności
Podejmując decyzję o powrocie musieliśmy wziąć pod uwagę obostrzenia związane z koronawirusem oraz specyfikę naszej placówki. Kierownik WTZ wprowadził więc nowe zasady obowiązujące podczas zajęć, dzięki którym mogliśmy lepiej dbać o bezpieczeństwo naszej warsztatowej rodziny.
Warsztaty Terapii Zajęciowej we Fromborku zapewniają rehabilitację społeczną i zawodową 30 osobom z niepełnosprawnością intelektualną i ruchową. Zajęcia odbywają się w 6 pracowniach. Uczestnicy w większości dowożeni są busem. Aby zminimalizować ryzyko zakażenia się koronawirusem, wprowadziliśmy system rotacyjny. Uczestnicy zostali podzielni na dwa piętnastoosobowe zespoły, a te zespoły na trzy pięcioosobowe grupy. W każdym dniu odbywały się więc trzy kursy dowożące uczestników. Pięcioosobowa grupa, która przyjeżdżała danym kursem, była przypisana do jednego instruktora (instruktorzy zostali podzieleni na dwa trzyosobowe zespoły). Dzięki temu, że mamy dwóch kierowców, każdy z nich mógł zostać przypisany do piętnastoosobowego zespołu i zawsze dowoził tych samych uczestników. Taki system sprawił, że dana grupa wraz z instruktorem nie miała kontaktu z inną grupą i z innym instruktorem przebywającymi w danym dniu w Warsztatach Terapii Zajęciowej. Każdy więc piętnastoosobowy zespół uczestników, trzyosobowy zespół instruktorów i kierowca do nich przypisany pojawiali się w placówce co drugi dzień.
Zajęcia z marginesem bezpieczeństwa
Większość uczestników pierwszy kontakt miała z kierowcą, który przeprowadzał pomiar temperatury, dezynfekcję i przypominał o obowiązku zasłaniania nosa i ust. Kierowcy zostali wyposażeni w przyłbice bądź maseczki oraz rękawiczki jednorazowe. Środek transportu był dezynfekowany po każdym kursie. Po przyjeździe do siedziby WTZ instruktor przypisany do danego kursu, czyli do pięcioosobowej grupy, odbierał uczestników z busa, po czym mierzył temperaturę i pilnował dezynfekcji rąk. Zajęcia prowadzone były zgodnie z celami wyznaczonymi w Indywidualnym Programie Rehabilitacji z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. W pracowniach uczestnicy i instruktor przebywali w przyłbicach oraz często myli ręce. Pracownie były wietrzone i kilkukrotnie dezynfekowane w ciągu dnia.
Atutem naszej placówki jest jej położenie, dlatego – w miarę możliwości – zajęcia prowadzone były na świeżym powietrzu. Pracownie WTZ mieszczą się w dwóch zabytkowych kanoniach, które wchodzą w skład Ogrodów Kanonickich. Jest to niezwykle urokliwe miejsce o każdej porze roku, a uczestnicy chętnie dbają o rozciągający się wokół teren. Mamy tutaj mały warsztatowy ogródek warzywny, rabaty kwiatowe, a także sporą część terenów zielonych. Miejsca jest dużo, więc każda z grup może wykonywać prace na świeżym powietrzu nie wchodząc w drogę innej grupie. Swoją specyfikę mają zajęcia rehabilitacyjne, nie zrezygnowaliśmy z nich jednak, tylko je zmodyfikowaliśmy, by odbywały się wyłącznie w formie jeden na jeden. W miarę możliwości fizjoterapeuta i uczestnik zasłaniali nos i usta, a ćwiczenia dobierane były tak, by kontakt nie był zbyt bliski. Kolejnym elementem, który został zmieniony ze względu na zaistniałą sytuację, były posiłki. Przed pandemią dużą wagę przywiązywaliśmy do wspólnego obiadu, jednak potem musieliśmy podzielić się na grupy.
Organizując nową rzeczywistość w naszej placówce z tyłu głowy musieliśmy mieć ostrzeżenia o drugiej, jesiennej fali koronawirusa. Mentalnie byliśmy na to przygotowani. W miarę możliwości na taką ewentualność starliśmy się również przygotować naszych uczestników po to, by zaoszczędzić im stresu, którego w związku z pandemią nie brakuje w ich codziennym życiu. Sumienne przestrzeganie nowych zasad spowodowało, że w pełnym składzie i zdrowiu mogliśmy prowadzić rehabilitację osób z niepełnosprawnością do momentu, w którym sytuacja epidemiczna w kraju znacznie się pogorszyła. 23 października Wojewoda Warmińsko-Mazurski zalecił zawieszenie działalności placówek dziennego pobytu. Sytuacja wymagała od nas ponownego przejścia na tryb pracy zdalnej i wprowadzenia zasad z początku pandemii. Bogatsi o doświadczenia dzisiaj do naszych działań podchodzimy z większym spokojem. Wierzymy, że w zdrowiu przejdziemy przez czas pandemii i będziemy mogli wrócić do placówki, dając uczestnikom możliwość pełnego korzystania z terapii.
Artykuł ukazał się w najnowszym kwartalniku Caritas. Przeczytaj także inne teksty pobierając Kwartalnik Caritas. Kwartalnik dostępny jest także w aplikacji Publico24 Newsstand oraz na www.e.caritas.pl
Tekst Sylwia Kurowska, instruktor terapii zajęciowej WTZ we Fromborku Caritas Archidiecezji Warmińskiej Zdjęcia Caritas Archidiecezji Warmińskiej