Obchodzony 19 sierpnia Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej został ustanowiony przez ONZ w 2008 r. Upamiętnia zamach na placówkę tej organizacji w Bagdadzie dokonany pięć lat wcześniej, którego ofiarą padł Sérgio Vieira de Mello, ówczesny wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka. Święto jest okazją, aby podkreślić znaczenie pomocy humanitarnej we współczesnym świecie i uhonorować jej pracowników. Caritas Polska prowadzi w tej dziedzinie szeroką działalność.
„W czasach światowego kryzysu COVID-19 pracownicy humanitarni odpowiadają na ogromny wzrost potrzeb spowodowanych skutkami pandemii. Utrata miejsc pracy, ograniczony dostęp do edukacji, żywności, wody i bezpieczeństwa spychają kolejne miliony ludzi na skraj ubóstwa” – czytamy w przesłaniu sekretarza generalnego ONZ na tegoroczny Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej.
Wymienione w przesłaniu problemy, obok zagrożeń zdrowotnych związanych z pandemią, należą do najważniejszych wyzwań, z którymi mierzą się obecnie pracownicy humanitarni realizujący programy pomocowe prowadzone przez Caritas Polska.
Koronawirus dodatkowym problemem
Podczas pandemii COVID-19 Caritas Polska stara się nieść pomoc w Polsce i za granicą. W naszym kraju wsparciem objęci zostali przede wszystkim seniorzy oraz medycy. Przekazywana żywność, środki higieniczne oraz specjalistyczny sprzęt dla placówek medycznych pomagają skutecznie nieść pomoc w dobie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Jednakże pandemia najbardziej zagraża mieszkańcom krajów tzw. ubogiego południa, borykającym się z niskim poziomem rozwoju gospodarczego, brakiem infrastruktury medycznej i zabezpieczeń socjalnych, a także konsekwencjami niekorzystnych uwarunkowań geopolitycznych i konfliktów zbrojnych. Te czynniki powodują, że mieszkańcy takich krajów, jak Nepal, Jemen, Irak, Mozambik czy Wenezuela są jeszcze bardziej narażeni na ryzyko zachorowania z powodu wirusa COVID-19 i ciężkiego przebiegu choroby.
– Polacy niejednokrotnie pokazali, że solidaryzują się z osobami, które znalazły się w trudnym położeniu. Właśnie do tych ludzi posłana jest Caritas Polska i w tych krajach potrzeba naszego szczególnego wsparcia i troski – podkreśla ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska. Suma wsparcia dla zagranicy udzielonego przez Caritas Polska w dobie pandemii to prawie 3 mln złotych. Pomoc trafia na 4 kontynenty, do 16 krajów, a szacunkowa liczba osób, do których jest adresowana, to prawie ćwierć miliona osób, w tym tysiące rodzin.
Najtrudniej na Bliskim Wschodzie
Największy z zagranicznych programów pomocowych w dobie pandemii skierowany jest do Jemeńczyków z okolic Adenu. Działania wojenne, brak wody pitnej, pożywienia, prądu, utrudniony dostęp do świadczeń medycznych, powodują olbrzymią śmiertelność wśród mieszkańców Jemenu. Dodatkowo sytuację utrudnia szerząca się pandemia. Caritas Polska razem z Polską Akcją Humanitarną prowadzą projekt wsparcia sześciu wiejskich przychodni w prowincji Al-Breiqah nieopodal Adenu. Dzięki przeszkoleniu personelu medycznego oraz zapewnieniu im odpowiedniego sprzętu umożliwiającego bezpieczną pracę, funkcjonowanie objętych wsparciem ośrodków zdrowia nie będzie zagrożone, a okoliczni mieszkańcy będą w dalszym ciągu konsultować się z lekarzem pierwszego kontaktu. Ważnym elementem projektu jest poprawienie infrastruktury sanitarnej i dostępu do czystej wody, a także dystrybucja paczek ze środkami higienicznymi. Projekt trwa od lipca do grudnia 2020 roku. Ponadto w Jemenie Caritas Polska wraz z PAH przekazały środki na działalność przychodni w miejscowości Imran, z której usług może korzystać ok. 6,5 tys osób. Łączna wartość pomocy dla Jemenu to ok. 1 mln złotych.
To właśnie Jemen, w ocenie pracowników Caritas Polska, należy dziś do krajów, w których pracownicy humanitarni wykonują swoje obowiązki w najtrudniejszych warunkach.
– Jest tu najbardziej niebezpiecznie z uwagi na toczący się konflikt i destabilizację w kraju. Przede wszystkim chodzi o szeroki dostęp do broni – wyjaśnia Sylwia Hazboun z Caritas Polska.
– Widok ludzi chodzących po ulicach z bronią nikogo w Jemenie nie dziwi. Pracownicy humanitarni stosują wszelkie środki bezpieczeństwa, ale to i tak nie zabezpiecza ich w stu procentach, bo nie da się przewidzieć, że np. w drodze z punktu A do punktu B będzie akurat jakaś potyczka uliczna z bronią albo ktoś wpadnie na pomysł, że „jak organizacja z zachodu, to na pewno mają pieniądze” i np. napadnie z bronią na pracownika, bądź lokalne biuro organizacji.
Niepewność i stan zagrożenia
Według Sylwii Hazboun, koordynatorki największego projektu pomocowego Caritas Polska realizowanego za granicą – programu „Rodzina Rodzinie” adresowanego do dotkniętych skutkami wojny domowej mieszkańców Syrii, również w tym kraju panuje stan zagrożenia, choć sytuacja nie jest aż tak zła jak w Jemenie.
– W Syrii broń nie jest szeroko dostępna dla cywilów (przynajmniej w regionie, gdzie realizujemy swoje działania). Zagrożenie wynika głównie ze stanu ogólnej destabilizacji. Kiedy np. samochód zepsuje się po zmroku na nieoświetlonej drodze za miastem, pozostaje tylko się modlić, żeby w kolejnych przejeżdżających samochodach nie trafił się ktoś o złych intencjach. Aleppo jest niedaleko linii frontu, do dziś słychać wybuchy, choć już nie w środku miasta tylko kilkanaście – kilkadziesiąt kilometrów dalej. Omijamy miejsca, gdzie akurat coś się dzieje, choć stuprocentowej pewności, że będziemy bezpieczni, nigdy nie ma – dodaje Sylwia Hazboun.
Zagrożeń czyhających na pracowników humanitarnych nie brakuje także w innych krajach – wpisane w ich codzienność są one związane z lokalną specyfiką.
– W cierpiącej na skutek poważnego kryzysu gospodarczego Wenezueli poważnym problemem, zwłaszcza w najbiedniejszych regionach, jest duża przestępczość. Jadąc przez ubogie dzielnice trzeba mieć dosłownie oczy dookoła głowy. Z kolei w krajach afrykańskich zwłaszcza Europejczycy muszą szczególną wagę przywiązywać do zachowania zasad higieny, aby uniknąć chorób tropikalnych. No i wystrzegać się przedstawicieli miejscowej fauny. Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie ogromny pająk, którego widok przywitał mnie pewnego ranka zaraz po przebudzeniu w Zambii – wspomina Maurycy Pieńkowski, który dokumentuje działania pomocowe realizowane dzięki wsparciu Caritas Polska na różnych kontynentach.
Jak zaznacza ks. Marcin Iżycki, pomoc humanitarna we współczesnym świecie nabiera coraz większego znaczenia. Mimo postępu cywilizacyjnego wciąż nie brakuje bowiem krajów, w których ofiary wojen, klęsk żywiołowych i głodu są zdane na wsparcie organizacji pomocowych.
– Trzeba oczywiście szukać rozwiązań systemowych, aby zmienić tę sytuację, ale doraźna pomoc jest nieodzowna. Dla nasz, chrześcijan, jej świadczenie jest naturalnym obowiązkiem, ale przy okazji Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej warto przypomnieć, z jakim ryzykiem wiąże się realizacja tej misji i podziękować wszystkim, którzy narażają swoje zdrowie i życie niosąc pomoc potrzebującym – dodaje dyrektor Caritas Polska.